Babia Góra od zawsze budzi podziw – górując nad okolicą jako jedno z najbardziej charakterystycznych wzniesień polskich Beskidów. U jej stóp rozciąga się najdłuższa wieś w Polsce – Zawoja. Zawoję obierają za bazę wypadową miłośnicy górskich wycieczek, skuszeni perspektywą zdobycia Babiej Góry, zwanej również Diablakiem. Jednak wspinaczka na ten szczyt to niejedyna ciekawa atrakcja, jaką oferuje Zawoja – poznajcie także inne ciekawe miejsca w Zawoi i okolicy!
1. Wejście na Babią Górę
Oczywiście znakomita większość turystów przybywa w te strony, żeby zmierzyć się z kapryśną, podstępną, a jednocześnie niezwykle kuszącą – Babią Górą (1725 m n.p.m). To najwyższe wzniesienie w Beskidzie Żywieckim i drugi pod względem wysokości szczyt Korony Gór Polski. Choć Beskidy nie uchodzą za trudne góry, z tym szczytem nie ma żartów – a wszystko za sprawą panujących na jego wierzchołku silnych wiatrów, które potrafią błyskawicznie zmienić pogodę. Zdobywajcie więc Babią Górę, ale róbcie to z głową – zawsze przygotowani na załamanie pogody i gotowi do ewentualnego odwrotu. Zapraszamy do relacji z naszego wejścia na Babią Górę.
2. Poznaj szlaki Beskidu Żywieckiego
Ostatnio przeczytaliśmy, że przytłaczająca większość turystów, odwiedzających Babiogórski Park Narodowy, podąża szlakiem przez Przełęcz Krowiarki na Babią Górę. A co z pozostałymi kilometrami tras? Te zdają się cieszyć zdecydowanie mniejszą popularnością – niesłusznie! Proponujemy spacer przez Małą Babią Górę albo Jałowcowy Garb lub, już poza samym parkiem, wycieczkę w stronę schroniska na Hali Krupowej. W okolicy Zawoi znajdziecie szlaki o różnym poziomie trudności – od spacerowych przez naprawdę wymagające. To dobra okolica na rozgrzewkę po dłuższej przerwie lub zaprawianiu młodzieży w przyjemności górskich wędrówek.
3. Mosorny Groń – pieszo, rowerem lub na nartach
Wycieczka na Mosorny Groń pozwala nacieszyć się pięknymi widokami na okoliczne beskidzkie szczyty, w tym ten najważniejszy – Babią Górę. Z Mosornego Gronia rozciągają się przepiękne widoki na całą okolicę, a umiejscowiona na szczycie wieża widokowa pozwala nacieszyć się panoramą 360 stopni!
Jak dotrzeć na szczyt? Metody są dwie: pierwsza, bardziej wymagająca, to podejście pod górę – np. niebieskim szlakiem od strony wodospadu Mosorne (ok 1.5 godz w jedną stronę) lub stokiem narciarskiem od strony Zawoi Świniarki (szukajcie na Google Maps oznaczenia: ,,Mosorny Groń stacja dolna”). Druga, łatwiejsza, to wyjazd na górę wyciągiem krzesełkowym, który działa całorocznie. My wybraliśmy tym razem tę prostszą możliwość, oszczędzając małe nóżki i cierpliwość Pogodzinka na dalsze maszerowanie szlakiem – w stronę Policy. Ten spacer przepięknym jesiennym lasem na długo zapadnie nam w pamięć!
Mosorny Groń to także ciekawa miejscówka dla rowerzystów – za sprawą jednej z tras Babia Góra Trails, czyli wymagających szlaków rowerowych enduro, rozciągających się między Polską a Słowacją. Wyciąg krzesełkowy przygotowany jest na przewóz jednośladów, więc jeśli chcecie spróbować takiego (ekstremalnego) sportu – może właśnie ta atrakcja Zawoi Was przekona? P.s. proponujemy zacząć od najprostszych tras z całej oferty ;).
A jeśli jednak gustujecie bardziej w klasycznych sportach, pamiętajcie o Mosornym Groniu także zimą – na narciarzy zjazdowych czeka całkiem długa trasa czerwona, a z kolei biegacze mogą poszaleć wzdłuż pasma górskiego – wytyczono tam kilka leśnych tras biegówkowych (tu poczytacie o biegówkach w Małopolsce).
4. Wodospad na Mosornym Potoku
Ten wodospad to wycieczkowy hit – raptem 30-minutowy spacer pięknym lasem doprowadzi Was do najwyższego wodospadu w Beskidach, ośmiometrowego wodospadu na Mosornym Potoku. To idealna opcja na rodzinny spacer – małe nóżki powinny dać radę, a obietnica zobaczenia ,,najprawdziwszego wodospadu” gwarantuje motywację do pieszej wycieczki.
Samochód parkujecie przy drodze, przy oznaczeniu na Google Maps: ,,Wodospad Mosorne parking dolny” (uwaga, dość ciasno!) i następnie podążacie niebieskim szlakiem, prowadzącym delikatnie pod górę. Pamiętajcie, że nawet w pogodny dzień w lesie może być mokro ze względu na różne mniejsze i większe cieki wodne – polecamy założyć górskie buty. Po 30 minutach spokojnego marszu do góry pozostaje tylko pokonać dość strome schody (dzieci mogą potrzebować pomocy) i oto można cieszyć się pięknie wyeksponowanym wodospadem, np. odpoczywając na ławeczce lub mocząc nogi w strumieniu. Piękne miejsce!
5. Wodospad Roztoki w Stryszawie
Jeśli lubicie wodospady, proponujemy zajrzeć także do mało znanego Wodospadu Roztoki – to raptem kilka minut od Centrum Zabawki w Stryszawie. Wystarczy kierować się do przysiółka Stryszawa Roztoki i koło przystanku autobusowego zostawić samochód. Następnie cofnijcie się kilkadziesiąt metrów, do początku ścieżki dydaktycznej im. kard. Wyszyńskiego. Wodospad Roztoki to pierwszy przystanek na trasie ścieżki, więc spacer zajmie raptem kilkanaście minut. Choć ten wodospad nie porównuje się do Mosornego Potoku, to ciągle bardzo urokliwe i o wiele bardziej kameralne miejsce.
6. Wystawa Stała Babiogórskiego Parku Narodowego
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się trochę więcej o tym, co dokładnie chroni Babiogórski Park Narodowy, możecie zajrzeć na Wystawę Stałą parku – ulokowaną nieopodal parkingu w Zawoi Markowej. Nie jechalibyśmy specjalnie na tę wystawę, ale jeśli i tak jest się w okolicy – czemu by nie wpaść? Za symboliczną opłatą zobaczycie tu film o przyrodzie okolic Babiej Góry, a także poznacie faunę i florę poszczególnych regli.
Pogodzinek z fascynacją wsłuchiwał się w odgłosy beskidzkich zwierząt – szczególnie niedźwiedź zrobił na nim wrażenie ;). Warto także przespacerować się wokół leśniczówki, w której prezentowana jest ekspozycja – w przylegającym do niej ogrodzie znajdziecie rośliny charakterystyczne dla tych okolic.
P.s. warto sprawdzić godziny otwarcia – muzeum czynne jest w godzinach ,,urzędowych”.
7. Polana Odkrywców i ścieżka przyrodnicza Mokry Kozub
Parkując przy Zawoi Markowej, nie sposób przeoczyć Polany Odkrywców – niewielkiego, ale ciekawego placu zabaw dla dzieci. Oprócz naturalnych zabawek, na terenie znajdują się także przystanki z ciekawostkami przyrodniczymi, dzięki którym maluchy mogą zapamiętać więcej z wycieczki. Wiaty i ławy piknikowe sprawiają, że można tu miło odpocząć po spacerze lub spożytkować zapasy dziecięcej energii.
Jeśli lubicie nietrudne spacery umilone zagadkami, ciekawą opcją może być także ścieżka przyrodnicza Mokry Kozub – której początek znajdziecie dokładnie naprzeciwko wspomnianej Wystawy Stałej. Ścieżka prowadzi po zboczu szczytu zwanego Mokrym Kozubem, więc przygotujcie się na trochę podejść, umilanych informacjami przyrodniczymi. Bywaliśmy na ciekawszych ścieżkach, ale jeśli szukacie nietrudnej i względnie krótkiej trasy na spacer, ta spokojnie spełni się w tej roli.
8. Skansen im. Józefa Żaka
Znów – opcja ciekawa jeśli i tak parkujecie w Zawoi Markowej. Dosłownie kilkadziesiąt metrów nad parkingiem skrywa się niewielki skansen (skansenik?) z kilkoma zabytkowymi chałupami przeniesionymi z okolicy. Ciekawostką jest postać Wawrzyńca Szkolnika, która usadowiła się na ławeczce obok skansenu – to pierwszy popularyzator tej okolicy i rasowy przewodnik beskidzki, zwany babiogórskim Sabałą.
P.s. skansen czynny tylko w miesiące letnie. Po sezonie udało nam się go obejrzeć z zewnątrz.
9. Muzeum-Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej
Jeśli temat skansenów trafia do Waszych serc, to z pewnością ucieszy Was wizyta w Orawskim Parku Etnograficznym – skansenie z krwi i kości. Na rozległym terenie zapoznacie się z mało znaną kulturą krainy zwanej Orawą – z jej charakterystycznymi budowlami i profesjami. To muzeum pod chmurką tak bardzo nam się spodobało, że umieściliśmy je w naszym zestawieniu najpiękniejszych skansenów w Polsce – zobaczcie ten tekst! Zwiedzanie obiektów ułatwia bezpłatna aplikacja, którą można pobrać na miejscu – lektor ciekawie opowiada, co widać na poszczególnych ekspozycjach.
10. Beskidzkie Centrum Zabawki Drewnianej w Stryszawie
W Stryszawie polecamy zobaczyć Beskidzkie Centrum Zabawki Drewnianej – wyjątkowe muzeum prezentujące ponad 150-letnią tradycję wyrabiania drewnianych zabawek: koników, karuzelek czy ozdobnych ptaszków, które umieszczano na choince.
Co ciekawe, mimo upływu czasu i zmieniających się mód, nadal praktykuje się tę tradycję – aktualnie takim rękodziełem zajmuje się około ośmiu rodzin. Skąd pomysł na taką zabawkową twórczość? Cóż, zimy w Beskidzie zawsze się dłużyły, a z nieurodzajnej ziemi ciężko było utrzymać całą rodzinę. W czasie, gdy niewiele działo się na polu, w ruch szły strugaczki, pieski i barwniki, a następnie kolorowe figurki sprzedawano w dużych miastach – także w Krakowie.
To tradycja tak wyjątkowa, że została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa – więcej takich smaczków poznacie na samej wystawie. Czekają na Was nie tylko zabawki w gablotach, ale także kącik dla małych ,,testerów”, w którym można przekonać się, że sięgające XIX-wieku projekty są interesujące również dla dzisiejszych dzieci. Modele zabawek w wersji XXL skrywają się także w ogrodzie otaczającym Centrum – w sam raz na pamiątkowe zdjęcie!
11. Kościół św. Apostołów Piotra i Pawła w Lachowicach
Kościół w Lachowicach, wespół ze świątynią w Orawce, to jeden z najcenniejszych obiektów sakralnych w okolicy. W roku 2000 był nawet kandydatem do polskiej Listy UNESCO, jednak ze względu na (relatywnie do pozostałych zgłoszonych kościołów drewnianych) młody wiek, nie załapał się do zestawienia.
,,Młody wiek” to w tym przypadku konsekracja w 1792 roku, cud więc, że tak wiekowy obiekt dotrwał do naszych czasów. Obiekt szczyci się ciekawą bryłą, z charakterystycznymi ,,daszkami” – zwanymi także ,,sobótkami”, bo właśnie pod nimi spali z soboty na niedzielę pielgrzymujący z daleka wierni.
Wnętrza ozdobiono polichromiami, które kreują pewną iluzję – namalowano kolumny czy oprawy okien, których w rzeczywistości nie ma. Wnętrze to pomieszanie stylów, dość zdobne, jak na wiejski kościółek, warto więc spróbować zajrzeć do środka – nam udało się w niedzielę, po nabożeństwach – uwaga: drzwiami po prawej stronie kościoła, vis-a-vis polowego ołtarza.
Obiekt wpisany jest na Szlak Architektury Drewnianej – na stronie projektu możecie sprawdzić godziny otwarcia drewnianych obiektów w trakcie i po sezonie.
12. Wieża widokowa w ,,Beskidzkim Raju”
O ,,Beskidzkim Raju”, kompleksie hotelowym górującym nad Stryszawą i Zawoją, krążą sprzeczne opinie – my nocowaliśmy tu tylko służbowo, więc o samym hotelu nie będziemy się wypowiadać, jednak wizyta w tym miejscu może być dodatkowym punktem na trasie wycieczki – szczególnie tej rodzinnej.
Znajdziecie tu bowiem sporą wieżę widokową, z której można podziwiać panoramę zarówno na Beskid Śląski, jak i na pasma w stronę Andrychowa czy Krakowa. Dodatkowo, za symboliczną opłatą, wejdziecie na teren lasu zamieszkałego przez kozy, owce, lamy i daniele – zwierzęta chętnie podchodzą po marchewkę czy jabłko. U stóp wieży widokowej znajduje się także plac zabaw, z tyrolką i boiskiem do siatkówki – to wszystko dostępne także dla gości spoza hotelu. Jeśli więc potrzebujecie zrobić przerwę w podróży w dzieciolubnym miejscu – to może być pomysł.
13. Pstrąg Zawojski
Wycieczki wycieczkami, ale przecież coś trzeba zjeść! A najlepiej nie byle co, tylko pysznego pstrąga zawojskiego! Ta kameralna restauracja skrywa się po drodze do wodospadu na Mosornym Potoku, zaraz przy głównej drodze przez Zawoję. Tu w karcie królują wyłącznie ryby, w tym głównie pstrąg, ale za to pod chyba każdą możliwą postacią – od klasycznego grilla, przez delikatnego pstrąga maślanego, po barszcz na rybnym wywarze z pstrągowymi pasztecikami czy pierogi z farszem z… no wiadomo z czego ;). Do tego domowe dodatki, soki i ciasta – to adres, do którego chętnie będziemy wracać.
p.s. Sprzedaż prowadzona jest także na wynos, dobrze więc wpaść do Zawoi z torbą termiczną ;). W sezonie dostępne także sery owcze prosto z Hali Barankowej.
14. Hala Barankowa i Bacówka
Tą lokalizację zapisujemy sobie ,,ku pamięci” – sami nie daliśmy rady już tam dotrzeć, ale może ktoś z Was podzieli się wrażeniami. Hala Barankowa to chyba jedna z popularniejszych hal w okolicach Zawoi, słynących z wypasu owiec i wyrobów przygotowywanych na miejscu, w bacówce. ,,Kto ma łowce, ten ma co chce” – mówi lokalne przysłowie i biorąc pod uwagę, jakie to pożyteczne zwierzęta (oraz przesłodkie!), to chyba dużo w nim prawdy. My akurat minęliśmy się z ,,łowcami” o raptem jeden tydzień, ale jeśli będziecie w Zawoi między majem a końcem września, spacer na Halę Barankową wydaje się być bardzo ciekawym pomysłem.
ają się także w ogrodzie otaczającym Centrum – w sam raz na pamiątkowe zdjęcie!
15. Inne atrakcje w okolicy Zawoi i ,,po drodze”
To tylko najważniejsze miejsca, jakie udało nam się przetestować w tej okolicy – ale jest ich więcej. Może skusi Was Park Czarnego Daniela w Zawoi, hodowla alpak w Lachowicach albo niewielki skansen w Sidzinie? A może skusicie się na spokojny spacer przez Zawoję-Czatożę, w której ostały się zabytkowe spichrze? Jeśli zaś po drodze do Krakowa poczujecie niedosyt, pozostaje jeszcze do odwiedzenia Lanckorona, Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice lub Stryszowa. Właściwie co chwilę można zrobić jakiś ciekawy przystanek.
Bardzo fajna lista i propozycje wycieczek! Przyda się przy kolejnym podejściu do Babiej Góry (pokonała nas już dwukrotnie …)
Pozdrawiamy!
Mówią o niej per Diablica- widać nie bez powodu … 🙂
Ta lista się przyda. Bardzo udane fotografie.
Do usług!
Jest też kilka fajnych miejsc na morsowanie (np. za Karczmą Zbójnicką w zimie), można wynająć saunę mobilną do tego i jest sztos 🙂
Po wycieczce w górach – sauna brzmi doskonale!
Pięknie tam – mam w planach Zawoję w przyszłym roku, ale wiecie jak to jest…
Ale jak się kiedyś wścieknę to tydzień w doliny nie zejdę…no chyba żeby po piwo i zaraz znów na szlaki wracam.
Wiemy jak to jest – pomysłów jest więcej, niż czasu na ich realizację:)
Cześć.
Dodam ,że w Stryszawie – Siwcówce jest Klasztor Sióstr Zmartwychwstanek.
Ciekawe miejsce,a tuż obok klasztoru jest izba pamięci poświęcona Prymasowi Tysiąclecia kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu, który tu bywał.W tym zaciszu odwiedzał go często jako biskup i kardynał – Karol Wojtyła. Też lubił to miejsce. Wiele pamiątek z tego okresu jest tutaj . Siostry w wolnych chwilach dzielą się swoją wiedzą na temat tego miejsca.
Dodam, że w drodze do Zawoi w Makowie Podchalańskim można odbić na Grzechynię i zobaczyć tam Pustelnie Niepokalanów;)
Z tego miejsca do Zawoi już tuż tuż.
No proszę, nie wiedzieliśmy o tych miejscach 🙂 – dzięki za podpowiedzi!