Weekend w winnicach Małopolskiego Szlaku Winnego

Co powiecie na leniwy weekend w winnicy? Rzędy winorośli schodzące łagodnym zboczem, kocyk na trawie lub hamak między drzewami, promienie ciepłego słońca i kieliszek schłodzonego białego wina? A może wolicie delikatny truskawkowy aromat zeszłorocznego rose? Lub lampkę pełnego czerwonego wina pitą o zachodzie słońca? Dodajmy, celebrowanego w często niezwykle malowniczych okolicach? Jeśli szukacie pomysłu na spokojny weekend, romantyczną sesję zdjęciową lub długie opowieści o ludziach, którzy znaleźli siłę by realizować niezwykle śmiałe marzenia – przyjeżdżajcie do małopolskich winnic!

[toc]

Winnice na Małopolskim Szlak Winnym

O koncepcie Małopolskiego Szlaku Winnego pisaliśmy już w poprzednich artykułach, wspominając, że projekt z roku na rok się rozwija, a winnic w Małopolsce przybywa w imponującym tempie. Dziś przedstawimy Wam te, w których wizyta to nie tylko możliwość skosztowania naprawdę smacznego i porządnego wina, ale również doskonały pretekst do odkrywania okolicznych atrakcji… Słowem, skupiamy się na ofercie enoturystycznej, gdzie wino stanowi wyborny pretekst, by odkrywać mniej tłoczne zakątki Małopolski! Kieliszki w dłoń i zapraszamy do naszej enoturystycznej opowieści!

Wierzymy, że każdy kieliszek wina to nie tylko praca winiarzy, ale poniekąd esencja danego regionu. Dlatego warto poznawać i wino, i region!

Winnica Chronów

Facebook

Tej winnicy szukajcie w pobliżu Bochni. Założyło ją małżeństwo – Anna i Michał, które do Małopolski przybyło aż… z nad morza! To tu złapali oddech, znaleźli swój skrawek ziemi i… ruszyli do bardzo ciężkiej pracy. Ich winnica to prawie hektar uprawy, na jej terenie mieszkają i przyjmują gości. Do dyspozycji odwiedzających są dwa czteroosobowe apartamenty, jeden nawet z bardzo miłym tarasem. W pięknie porośniętej altanie na tyłach działki można niespiesznie degustować wina, a potem spokojnie przespacerować się między rzędami krzewów. To chyba również jedna z bliżej położonych Krakowa z tej listy, co zdecydowanie ułatwia planowanie weekendowego wypadu – a delikatnie słodka Jutrzenka sączona na tarasie z pewnością doskonale go umili.

Winna podróż zaczynamy od najbliższych okolic Krakowa.
Taki miły apartament czeka na gości w Chronowie
Degustacjom wina często towarzyszą lokalne przysmaki- sery z małych gospodarstw, świeże owoce czy domowy chleb.

Atrakcje okolicy

W okolicy znajdziecie kilka najciekawszych małopolskich atrakcji turystycznych, takich jak:

Na plus zapisujemy, że można tu przenocować, a oczami wyobraźni widzimy również pracę zdalną z winnicy… Jacy bylibyśmy kreatywni…!

Winnica Nowizny

Facebook

Winnica Nowizny wygrywa swoim przepięknym położeniem – to wiedzieliśmy, gdy tylko dotarliśmy do Połomu Małego. Cudowny widok na pogórze, Beskid Wyspowy i Sądecki sprawiają, że na tarasie Nowizn można by przesiedzieć cały dzień…

Przyznajcie, że pięknie!
Plusem Nowizn jest sporo atrakcji dla dzieci, co daje nadzieję, że rodzice rzeczywiście będą w stanie poleżeć chwilę na takim boskim leżaku.

Do tego gospodarze pomyśleli o nieletnich gościach, którzy może degustacją wina jeszcze się interesować nie powinni. Na terenie posesji do dyspozycji jest miejsce na ognisko i dwa mini parki linowe oraz absolutny hit, czyli stado danieli. No jakież to są śliczne zwierzęta…! Gospodarze wyposażyli nas w koszyk jabłek dla danieli i to była chyba najprzyjemniejsza część tego dnia :). Do tego do woli można spacerować po winnicy, a nawet obejść ją dookoła, po czym posilić się w altance na tarasie i lec na leżaku. Z lokalnych przysmaków hitem są pierogi z suską sechlońską, a na terenie winnicy stoi nawet zabytkowa suszarnia do jej produkcji i tu wielkie uznanie dla gospodarza, że ten ciekawy obiekt uratował od zniszczenia.

W Nowiznach pięknie wyglądałby zarówno zimny wschód, jak i złota godzina popołudnia.

Atrakcje okolicy

Nowizny położone są nieopodal Iwkowej i Wytrzyszczki. Ten cały region słynie jako śliwkowe zagłębie Małopolski, a w Iwkowej co roku organizowane jest Święto Suszonej Śliwki. Kulinarnym hitem jest ,,suska sechlońska”, czyli śliwka suszona metodą tradycyjną, w opalanych drewnem suszarkach. Wizytę w winnicy można więc połączyć ze śliwkowym świętowaniem. A jeśli akurat nie ma śliwkowego sezonu, pozostaje jeszcze sporo ciekawych miejsc w okolicy do odwiedzenia – spacer na wieżę w Iwkowej celem podziwiania okolicy, wycieczka nad jezioro Czchowskie i na zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce czy włóczęga po łagodnych szlakach okolicznych Beskidów.

Zamek Tropsztym w Wytrzyszczce

Winnica Dąbrówka

Facebook

,,Coś poszło nie tak”- tak swoje marzenie o działce ze stawem do niespiesznego wędkowania skwitował Robert Beściak, uwijając się między krzewami winorośli. Choć nie do końca wiadomo, kiedy relaksacyjna działeczka zamieniła się w sporą winnicę z ciągłym potencjałem rozwoju, nie śmielibyśmy narzekać na taki obrót spraw. A wręcz odwrotnie! Winnica Dąbrówka również zachwyca swoim położeniem- z jej górnej części doskonale widać zakola Dunajca, do którego rzędy winorośli zdają się wręcz dochodzić.

Winnica Dąbrówka widziana z góry
Pokaźna kolekcja do spróbowania- cóż, przyjęliśmy wyzwanie!

A co z winem? My z degustacji wyszliśmy bardzo zadowoleni. Ciekawostką jest, że winnica próbuje teraz przejść na uprawę ekologiczną (to proces, który trwa kilka sezonów), więc już niebawem wina będą w pełni ,,bio”- bez choćby najmniejszej ingerencji środkami na winorośl.

Atrakcje okolicy

Od 2020 roku, Winnica Dąbrówka oferuje do wynajmu niewielki domek – dla rodziny lub dwóch osób. Dodatkowo można skorzystać z wędki (na terenie winnicy jest mały staw rybny) oraz z rowerów. Z kolei kilometrowy spacer doprowadzi do wieży widokowej w Dąbrówce Szczepanowskiej – absolutny punkt obowiązkowy, bo widok stamtąd naprawdę zapiera dech w piersiach. A z resztą, sami zobaczcie:

Widok na zakole Dunajca z wieży widokowej w Dąbrówce Szczepanowskiej

Tereny doliny Dunajca dają pole do rowerowych i pieszych popisów, a dla bardziej zaprawionych w boju rowerzystów pozostaje rowerowa wycieczka do Tarnowa.

A taki domek jest w Dąbrówce do wynajęcia.

Winnica Zadora

Kolejna odwiedzona przez nas winnica to Zadora, położona w Szczepanowicach, nieopodal Tarnowa. W prowadzonej przez państwa Machałowskich winnicy czuć kobiecą rękę – to pani Zofia ukończyła prestiżowe zagraniczne kursy, a jej wnuczka, Julia, już szykuje się do przejęcia interesu. Widać tu długoterminowe myślenie i spore ambicje, co jak najbardziej przekłada się na jakość trunku w kieliszku. Polecamy Solarisa i ,,Julię” właśnie. Uwaga praktyczna – degustacja nie odbywa się w winnicy tylko na posesji właścicieli, gdzie do dyspozycji jest spore pomieszczenie na piętrze z możliwością zorganizowania winnego spotkania.

W winnicy Zadora wzrasta właśnie kolejne pokolenie winiarzy, a wszystkie plany robione są na dekady do przodu.

Atrakcje okolicy

Winnica Zadora to chyba najbliżej położona Tarnowa winnica w Małopolsce. Można więc potraktować wizytę jako rozszerzenie wycieczki po Tarnowszyźnie i:

Atrakcji w tym regionie pewnością nie zabraknie!

Która kamienica w Tarnowie podoba Wam się najbardziej?

Winnica Uroczysko

Facebook

Ta winnica podbiła nasze serca – nie wiemy, czy to ze względu na postać właściciela-pasjonata, który w końcu zrealizował swoje marzenie, czy za sprawą naprawdę dobrego wina, czy może rzecz jest kwestią wybitnych widoków – dość na tym, że to zdecydowanie miejsce, w którym moglibyśmy zostać dłużej. Dobrze więc się składa, że od niedawna w winnicy można wynająć dwa pokoje i patrząc z góry na świat tam, hen, w dole, delektować się niebanalnymi kompozycjami ze słowiańskimi etykietami. Winnica Uroczysko zdecydowanie zachęca do długich posiadówek, warto więc zabrać na weekend jakiś kocyk i coś do czytania. Albo po prostu pobyczyć się na trawie, w ostatnich promieniach słońca.

Winnica Uroczysko deklasuje konkurencji w kategorii ,,najpiękniejszy widok na Dunajec”
Tu spokojnie zostalibyśmy na dłużej…
… więc dobrze się składa, że od tego roku dostępne są dwa pokoje dla gości.

Atrakcje okolic

Tu chyba największym atutem jest fakt, że winnice zlokalizowano właściwie na samym końcu krętej drogi – cisza, spokój i bliskość ściany zieleni po prostu zachęcają do leniwego relaksu. Jednak jeśli szukacie dodatkowych około winnych rozrywek, możecie pomyśleć o święcie wina w Tuchowie właśnie i Pleśna słyną jako centra promocji lokalnych produktów, w tym win, warto więc sprawdzić, czy akurat nie odbywa się jakaś lokalna impreza. Niedaleko winnicy jest też stacja narciarska w Jurasówce – choć nie wiemy, czy wino lubi się ze sportami zimowymi, można pewnie to jakoś pogodzić.

Pełen focus na wino!

Winnica Gródek

Facebook

Położona nad samym Dunajcem, winnica Gródek może pochwalić się naprawdę doskonałą lokalizacją. Co ciekawe, Winnica Gródek obrała bardzo jasny enoturystyczny kierunek – zainwestowano tu w kameralny pawilon z zadaszonym tarasem, z którego można cieszyć oczy zachwycającym widokiem na rozwidlenie Dunajca i malownicze wzgórza.

Odnogi Dunajca tworzą malowniczy pejzaż, który z każdą kolejną lapmką wina podobał nam się jeszcze bardziej… 😉
Ciekawostką jest gródkowy Riesling- na razie leżakuje u nas w piwnicy, ale za jakiś czas chętnie przywołamy nim wspomnienia z tej wycieczki.

Wnętrze pomieści spokojnie 40 osób, nadaje się więc Gródek do obsługi niewielkich grup – również w niepogodę (spory kominek dobrze wróży na winne spotkania poza sezonem). Na tę chwilę pomysł jest taki, żeby można było wpaść do winnicy bez zapowiedzi, nawet jako indywidualny turysta- co jest wielkim plusem tego miejsca. Gródek czeka na gości zarówno w tygodniu, jak i w weekend – po prostu przyjeżdżacie i możecie spróbować lokalnych win. Podczas naszej wizyty degustacja wina z deską serów była bezpłatna, a jeśli coś posmakuje – można zakupić przyjemną ,,pamiątkę” (gwarantujemy, że nie będzie się kurzyć na półce ;)).

W winnicy Gródek czeka specjalna przestrzeń na degustacje- nie trzeba się umawiać, tylko przyjechać w godzinach otwarcia.

Klimatu dodaje opcja piknikowa – do dyspozycji gości jest bowiem kosz piknikowy i kocyk, z którym można ulokować się nad samym brzegiem Dunajca, przy drewnianym pomoście i niespiesznie sączyć sobie wino, zatopionym w ulubionej lekturze lub pochłoniętym rozmową. To może być więc przepis na naprawdę udany dzień!

Atrakcje okolicy

Dla miłośników pieszych spacerów przygotowano szlaki piesze, a w niedalekim sąsiedztwie można zwiedzić m.in. zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce oraz kościółek w Tropiu. Przykładowy opis spaceru znajdziecie tutaj. Pobliskie Jezioro Rożnowskie to niezwykle popularne miejsce do weekendowego odpoczynku, oferujące dostęp do wszelkich wodnych uciech.

Malowniczy widoczek na kościółek w Tropiu.

Winnica Chodorowa

Facebook

Winnica Chodorowa położona jest między Bobową a Grybowem, z pięknym widokiem na górę Chełm. To chyba najbardziej ,,dosprzętowana” winnica, w której byliśmy. Udało nam się zajrzeć do hali produkcyjnej i jesteśmy pod wrażeniem długoterminowych inwestycji, którą poczynili właściciele- zdecydowanie bardzo profesjonalne podejście. Dzięki takiemu zapleczu Chodorowa oferuje również wymagające wina musujące, a potężne maszyny używane są także do produkcji lokalnego cydru i wina jabłkowego – które jednak niewiele ma wspólnego z osławionym ,,jabolem” i sklepowym cydrem. A to wszystko z lokalnych owoców!

Malownicza winnica w nieznanej nam jeszcze części Małopolski, na północ od Grybowa.
To chyba jedna z najbardziej profesjonalnych winnic, które odwiedziliśmy.

Swoją drogą, z tymi jabłkami to bardzo ciekawa sprawa- kiedy właściciele nabywali ten teren, był on dość mocno zarośnięty. Między chaszczami przetrwał stary sad, którym postanowili się zaopiekować. Alkohole na bazie jabłek produkowane są właśnie z owoców tych starych odmian jabłoni- niekształtnych, nierównych, ale naprawdę pysznych. Może w tym tkwi sekret wina jabłkowego z Chodorowej? W naszym odczuciu zarówno jabłkowe i gronowe wina z Chodorowej stały na bardzo wysokim poziomie, a możliwość konsumowania ich z tak pięknym widokiem, w nowej przestrzeni do spotkań, czyni wizytę podwójnie przyjemną.

Rzędy winogron to naprawdę fotogeniczny temat.
Degustacje mogą odbywać się bez względu na pogodę.

Atrakcje okolicy

Wizyta w winnicy Chodorowa może być dobrym przystankiem w drodze z Beskidu Niskiego, do którego często jedzie się właśnie przez Grybów. Raptem kilka kilometrów od winnicy, w Stróżach, znajdziecie pszczelą zagrodę Sądeckiego Bartnika. Być może kojarzycie tę markę miodów, ale nawet jeśli nie – zajrzyjcie w to miejsce. Znajdziecie tam kompleks gastronomiczno-noclegowy, wystawę z zabytkowymi ulami, zagrodę ze zwierzętami i ścieżkę edukacyjną, a tematem przewodnim są oczywiście bartnictwo i pszczoły. Przyjemne miejsce, szczególnie dla młodszych gości.

Jak zwiedzać winnice na Małopolskim Szlaku Wina?

W znakomitej większości winnice to wyłącznie pasja właścicieli, którzy często prowadzenie uprawy łączą z pracą zawodową. Winnice nie są więc ciągle otwarte – najlepiej przed wizytą umówić się z gospodarzem i określić się, czy tylko chcemy kupić kilka butelek wina, czy może mamy również ochotę na degustację win. W tym ostatnim przypadku najchętniej widziane są kilkuosobowe grupy, a gospodarze najczęściej wzbogacają taką degustację pysznymi lokalnymi serami, wędlinami, przetworami i owocami.

Kieliszki w dłoń i naprzód marsz!

Jacy są małopolscy winiarze?

Spotkanie przy winie to nie tylko rozmowy o samym trunku. Polecamy podpytać o historię miejsca, motywację do rozpoczęcia takiej działalności i do jej kontynuowania. Wierzcie nam, co winnica to historia, a zwrotów akcji i barier do pokonania jest w tych opowieściach co niemiara. Polscy winiarze ciągle eksperymentują ze szczepami, tak by uzyskać najlepsze wino w naszych warunkach klimatycznych. Przez cały sezon podejmują szereg trudnych decyzji, próbują zorientować się w bardzo zawiłym prawie obejmującym produkcję alkoholu i nieustannie poszerzają swoją wiedzę.

To niesamowici ludzie, którzy odważyli się być pionierami, zaczęli rzecz od zera, ze świadomością, że to przedsięwzięcie na dekady. Często pochodzą z zupełnie innych branż, a ta winiarska wymaga od nich nie tylko zrozumienia wielu technologicznych niuansów, ale również zwyczajnej, ciężkiej fizycznej pracy. Godne podziwu jest to, jak wspólnie promują względnie nieznany produkt, jakim nadal jest polskie wino, jak edukują, pokazują i odpowiadają gościom na jak najróżniejsze pytania.

Jakie wino wypiję w winnicy? Jakie jest małopolskie wino?

Przede wszystkim, jest naprawdę porządne. Nieprawdą jest, że polskie wino to ,,wino marki wino” albo czysty jabol. Polskich winnic z roku na roku przybywa (mamy ich ponad 500!), a Małopolska prowadzi pod kątem ich liczebności. O historii małopolskiego winiarstwa pisaliśmy w naszym pierwszym tekście o Małopolskim Szlaku Winnym, a kolejne wizyty na festiwalach winiarskich i w winnicach przekonują nas, że polskie wina powoli mogą konkurować z zagraniczną konkurencją. Szczególnie dobrze zdają się wypadać wina białe i rose, o które zdecydowanie łatwiej w naszym klimacie.

W małopolskich winnicach uprawia się głównie ,,hybrydy”, czyli szczepy, które są mieszanką kilku odmian, tak by uzyskać winorośl odporną na nasze warunki klimatyczne. Niektórzy winiarze eksperymentują z ,,vitis vinifera”, czyli ,,oryginalnymi” gatunkami win, jednak większość winnic nasadza je głównie eksperymentalnie. Nie pytajcie więc winiarzy o Chardonnay lub Rieslinga (ale i takiego znajdziecie) – lepiej zapytać o to, co najlepiej przyjmuje się na ich zboczu. Gwarantujemy, nie będziecie żałować :)!

Wizyta w winnicy będzie doskonałym pretekstem do poznania regionu.

Wielu producentów win do minimum ogranicza chemiczne opryski, a kilka odwiedzanych przez nas miejsc przestawia się właśnie na eko-produkcję. Ich winnice to niewielkie areały, niekiedy nawet poniżej hektara, ale dzięki temu właściciele wiedzą dosłownie wszystko o każdym jednym rzędzie winorośli.

Faktem jest, że polskie wino będzie droższe niż zagraniczny ekwiwalent, jednak mitem jest, że są to niebotyczne ceny – butelki kosztują średnio od ok. 35 do 70 złotych, co jak na butelkę porządnego wina nie jest niespotykane. Jest ponadto coś miłego w świadomości, że dana butelka została wyprodukowana ręcznie, w bardzo naturalnych warunkach, w danym regionie Polski, że stoi za nią wysiłek bardzo konkretnych osób, które odważyły się zrobić coś niszowego. I że każdy zakup jest małą cegiełką w celu rozwoju i polepszania polskiego winiarstwa oraz odradzania się w Polsce pewnej zapomnianej w biegu dziejów tradycji. My chętnie wypijemy za dalsze kroki w tym kierunku!

Które małopolskie wino było najlepsze?

Cóż, o gustach się nie dyskutuje, kochamy winne klimaty, ale nie jesteśmy też winnymi profesjonalistami, żeby podpowiadać Wam najciekawsze ,,nosy” i ,,usta”. Jeśli szukacie konkretnych recenzji próbowanych przez nas win, polecamy zaprzyjaźnione blogi profesjonalnie piszące o winie, które towarzyszyły nam w podróży:  Wine Stream, Winny Świat, Wine O’clock. Tam znajdziecie również kilka recenzji win z wymienionych przez nas winnic.

Nasi współtowarzysze oceniali na swoich blogach konkretne etykiety- jeśli to Was interesuje, zajrzyjcie do nich.

Polejcie więcej!, czyli nie tylko weekend w małopolskich winnicach

Jeśli śledzicie naszego bloga, wiecie, że winem i enoturystyką interesujemy się nie od dziś! Jeśli dopiero rozbudziliśmy Waszą wyobraźnię i chcecie więcej, odsyłamy do naszych poprzednich winnych tekstów:

Materiał przygotowaliśmy dzięki zaproszeniu Gorczańskiej Organizacji Turystycznej, która zawiaduje projektem Małopolski Szlak Winny. Wszystkie opinie są w pełni nasze, nikt nie ingerował w treść artykułu.

Data ostatniej aktualizacji:

Kategoria: Małopolskie, Polska

Spodobały Ci się nasze materiały lub ułatwiliśmy Ci zaplanować fajny urlop? Możesz postawić kawkę;) Dziękujemy!

15 komentarzy do “Weekend w winnicach Małopolskiego Szlaku Winnego”

  1. Zdecydowanie jestem na taki weekend w winnicy. Pozostaje zastanowić się, które miejsce wybrać jako pierwsze- wszystkie mają coś w sobie, więc będzie to niezły orzech do zgryzienia:)

    Odpowiedz
  2. Weźta się przejedźta z Tarnowską Korbą – bo my organizujemy tam wyjazdy rowerowe w ramach współpracy z TOT. To w zasadzie ta sama organizacja, więc i zasady te same. Natomiast fakt że ciut pokręcicie sobie po górkach (obiecuję nie będzie tragedii) doda akcji smaczku.

    Odpowiedz
  3. Bywam w tych okolicach więc zaglądnę chętnie.
    Pani ze zdjęcia głównego, to ładnie uchwycona chwila, że tak napiszę. Opis zdjęcia „Tu spokojnie zostalibyśmy na dłużej…” wysoce trafny 😉

    Odpowiedz
  4. Wino jak wiadomo, wspomaga umysł, pozwala zobaczyć świat piękniejszym!
    Taka też relację z winnic nam podaliście 😉
    W codzienności tak pięknie tam nie jest. Odpowiednie kadrowanie, trafienie z pogodą, światło, a może nawet podrasowane zdjęcia (?) sprawiają doskonałe wrażenie.
    To się Wam udało!
    Jest to moja osobista opinia z którą nie wszyscy muszą się zgadzać.Baa, nawet poprawić mnie można 🥂

    Odpowiedz
    • Częściowo masz rację:) Byliśmy w wielu winnicach i wiele z nich to pole z winoroślami i często smacznym winem, więc takich kadrów byśmy tam nie zrobili.
      Tym razem zabrano nas do tych najpiękniej położonych w Małopolsce, wśród wzgórz i wijącego się Dunajca. Nie było przypadku, pojedź tam i się przekonaj.

      Odpowiedz
    • Też z małopolski – od urodzenia jestem. Do tzw. „siedzących na d… ” się nie zaliczam.
      W latach 80-tych sam, swoją mała winnicę (150 m.kw.) zakładałem 🙂

      Miejsca, które przedstawiacie, to dla mnie świeża wiadomość. Okraszona porządnymi zdjęciami.
      Natchnienie do ruszenia Waszym tropem.
      👍👍👍

      Odpowiedz
  5. Jeszcze nie byłem nie próbowałem 🙁 lecz jeszcze będzie okazja 🙂
    Ale w tym roku zakochałem się w Sandomierzu .
    I powiem Wam (zresztą byliście iw wiecie ) że tamtejsze wina i sery są obłędne 🙂
    No i te sady …………………..ech brzoskwiniowe zwłaszcza 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz