Zamek w Gołuchowie. Magnacka rezydencja we francuskim stylu

Zamek w Gołuchowie zna chyba każdy Wielkopolanin, ale czemu tak mało mówi się o nim poza regionem? Przyznajemy się bez bicia – nigdy nie mieliśmy go na naszej liście najpiękniejszych polskich zamków, które koniecznie musimy zobaczyć, bo najzwyczajniej w świecie o nim nie wiedzieliśmy… A przecież spokojnie mógłby konkurować z osławionymi zamkami Dolnego Śląska! Poznajcie jego historię…!

Zamek w Gołuchowie z drona.
Zamek w Gołuchowie. Doskonale widoczny taras widokowy bo wyburzonej wieży.

Zamek w Gołuchowie – historia i ciekawostki

Zamek na modłę francuską

Zamkowa bryła przypomina wspaniałe rezydencje znad Loary we Francji, ale to dopiero efekt późniejszej przebudowy. Pierwszy zamek powstał 400 lat temu, jako dwór obronny, wzniesiony przez Rafała Leszczyńskiego, kasztelana i marszałka Sejmu, który potem przekazał siedzibę synowi, Wacławowi. 

Wacław szybko, bo już w XVII wieku, przekształcił Gołuchów w rezydencję magnacką, inspirowany trendami przywiezionymi z zagranicznych podróży. Niestety, odkąd w 1695 roku Leszczyńscy sprzedali obiekt, zaczął on popadać w ruinę – kolejni, z resztą często zmieniający się właściciele, nie dbali o to miejsce z należną uwagą.

Wejście do Zamku w Gołuchowie.
Wejście do zamku.

Losy Gołuchowa odwróciły się w 1853 roku – wtedy miejsce to zakupił Tytus Działyński, hrabia, działacz patriotyczny, miłośnik sztuki i właściciel Zamku w Kórniku. Jego syn, Jan, z resztą też zasłużony dla Rzeczypospolitej, poślubił Izabellę Czartoryską, wnuczkę TEJ Izabeli Czartoryskiej, córkę Adama Czartoryskiego, przywódcę ugrupowania Hotel Lambert. 

Zaaranżowane małżeństwo Izabelli Czartoryskiej z Janem Działyńskim nie należało do udanych, ale kto mówił, że łatwo jest być dziećmi hrabiego i niekoronowanego „króla Polski” jak zwano Adama Czartoryskiego. Związek uchodził za mezalians, bo Działyńscy, choć na warunki wielkopolskie niezwykle bogaci, nie mogli konkurować w tym względzie z fortuną Czartoryskich. Podobno w czasie narzeczeństwa Izabella lubiła podkreślać wyższość swojego statusu, nie zgadzali się także w tematach politycznych. Jednak zainteresowanie kolekcjonerstwem – dzielili oboje.

Zamek w Gołuchowie.
Widok na Zamek w Gołuchowie od strony dziedzińca.
Widok na zamek od strony dziedzińca.

Izabella – oświecona arystokratka

Cóż to była za postać! „Dziwne ma gusta – sztychów starych zebrała zbiór, skupując je przez lata po paryskich bukinistach. Pedanteria jakaś przebija w tym. Lecz dobrze jej nikt nie zna, bo się pokazuje, ale się nie zadaje, rozmawia, ale się nie zwierza, ni spowiada. Postać prześliczna i poważna, i wytworna, i giętko-smukła.” – pisał o młodziutkiej Izabelli sam Zygmunt Krasiński. 

Za tą zasłoną tajemniczości krył się doskonały gust i artystyczne ambicje, którym pomagały paryskie znajomości z mistrzami pędzla i talent do języków (posługiwała się aż siedmioma!). Izabella o pamiątkach patriotycznych gromadzonych przez Czartoryskich mówiła z ironią jako o „rupieciarni”, a Gołuchów sprzed remontu określała mianem: „małej średniowiecznej kasztelanii po ataku i złupieniu”. Miała światowy gust, co na dobre wyszło gołuchowskiemu zamkowi.

Dziedziniec Zamku w Gołuchowie.
Dziedziniec zamkowy.

Wielka przebudowa Zamku w Gołuchowie

Izabella niezmiernie lubowała się w sztuce i … zdecydowanie mniej w swoim mężu, dla którego musiała choć część roku pomieszkiwać w Wielkopolsce. Zajęła się więc gruntownym remontem Gołuchowa – posiadłości męża. A że zarówno pieniędzy, jak i wizji jej nie brakowało, zmieniła go nie do poznania. Zatrudniła francuskich architektów, którzy zaprojektowali bryłę taką, jaką można podziwiać do dziś. I choć już z zewnątrz zamek robi imponujące wrażenie, warto dowiedzieć się, co skrywa w środku…

Dekoracja gołuchowskich wnętrz jest bowiem nieprzypadkowa – Izabella chciała w tych murach pokazać najznamienitsze okazy z jej wspaniałej kolekcji sztuki, ale … w nie byle oprawie! Skupowała więc fragmenty dekoracji wnętrz i małą architekturę, którą następnie komponowała w całość. Dlatego spacerując po Gołuchowie, koniecznie trzeba zwracać uwagę na detale – ozdobne kominki, nadproża czy klatkę schodową. Efektowne dekoracje wnętrz miały bowiem podkreślać wyjątkowość tego miejsca i tworzyć elegancką oprawę dla zgromadzonej kolekcji – i już same w sobie są wyjątkowe.

Ciekawostka: Izabella Czartoryska, córka tego Adama… nie umiała polskiego! Nauczyła się go dopiero z czasem, jako kolejnego języka, ale nigdy nie opanowała go zupełnie płynnie. Językiem ówczesnych europejskich elit był raczej francuski. 

Przez długą część życia to w Paryżu czuła się u siebie, ale po przebudowie zamku na modłę francuską i urządzeniu tych wysmakowanych wnętrz, chyba przekonała się do tego miejsca – w końcu kazała się tutaj pochować i nazywała je swoim „ziemskim rajem”. 

Ciekawostka: na początku lat 70-tych XIX wieku Izabella przejęła od Jana dobra gołuchowskie w posiadanie. Jej mąż, bowiem, zaciągnął u niej dług (mieli intercyzę) związany z udziałem w powstaniu styczniowym i żeby go spłacić, przepisał na Izabellę cenną kolekcję waz greckich i Gołuchów właśnie. 

Zabytkowy piec.

Kolekcja na światowym poziomie 

Za sprawą tej pary miłośników sztuki udało się w Gołuchowie zgromadzić imponującą jej kolekcję. Co znamienne, zamiast skrywać ją za murami – zamku i swojej klasy społecznej – udostępniali ją światu. Zamek służył jako przestrzeń muzealna, a para mieszkała w sąsiadujących budynkach. W tamtych czasach trudno było na naszych terenach o porządną kolekcję sztuki – im udało się stworzyć ją na prawdziwie europejskim poziomie. I choć wszyscy słyszeli o krakowskim Muzeum Czartoryskich czy o kolekcji z Puław, o Gołuchowie mówi się zdecydowanie za mało. 

Zamek pozostawał w rękach Czartoryskich do II wojny światowej, a zbiorami zawiadywała ordynacja, która dbała o niepodzielność i dostępność zbiorów. Niestety w czasie II wojny światowej kolekcja rozproszyła się po kraju i zagranicy, a część zaginęła bezpowrotnie. Obecnie gospodarzem obiektu jest Muzeum Narodowe w Poznaniu.

Sypialnia księżnej Małgorzaty.
Sufit kasetonowy w Sypialni Królewskiej na Zamku w Gołuchowie.
Sufit kasetonowy w Sypialni Królewskiej.

Bilety i zwiedzanie Zamku w Gołuchowie

Grupa do 30 osób wpuszczana jest co 30 minut w towarzystwie opiekunka ekspozycji. Przewodnik tylko za dodatkową opłatą i z wcześniejszą rezerwacją. 

Co warto zobaczyć poza gołuchowskim zamkiem?

Park i arboretum

Dużo mówiliśmy o Izabelli, ale jeśli chodzi o otaczający zamek park-arboretum – to  zdecydowanie był „konik” Jana! Najpierw przyszykował teren przed zaślubinami, ale także w trakcie małżeństwa dalej dosadzał kolejne gatunki roślin. Podobno nawet „na wygnaniu” zbierał nasiona i sekretnie przesyłał je do Wielkopolski. 

Efekty widać zarówno w Gołuchowie, jak i w Kórniku – rodowej rezydencji Działyńskich. W Gołuchowie doliczono się ponad 600 gatunków roślin, a ok. 250 drzew osiągnęło wymiary pomnikowe. Na terenie parku znajdziecie także mauzoleum oraz… dawną niedźwiedziarnię! Oczka wodne, delikatne pagórki i przepięknie kolorowe drzewa – jesień w Gołuchowie bywa naprawdę malownicza!

Park w Gołuchowie.

Oko w oko z żubrem

Zdecydowanie jest tu gdzie spacerować, a nawet biegać – teren parku stoi otworem od świtu do nocy, dostępny bezpłatnie. Bardzo podobało nam się to, że park płynnie przechodzi w las z wytyczonymi ścieżkami – to fajna opcja np. na wycieczkę rowerową.

Konik polski.

My wybraliśmy się na spacer do zagrody pokazowej żubrów, skrytej w leśnym gąszczu. Nawiązuje ona do tradycji utrzymywania zwierzyńców w magnackich włościach. To miły dystans na spacer, nawet z małymi dziećmi, które do marszu zmotywować powinna perspektywa zobaczenia nie tylko żubrów, ale również dzików, danieli i koników polskich z Roztocza. Zwierzęta dobrze widać ze specjalnych platform, a przyzwyczajone do obecności człowieka, nie są nawet bardzo płochliwe. 

Ciekawostka: Poza byciem przyrodniczą atrakcją Gołuchowa, stado żubrów to część projektu ochrony genów populacji z Białowieży. Żubry z Gołuchowa pochodzą właśnie z białowieskiej grupy, a samce regularnie wymienia się między lokalizacjami, żeby wzmocnić geny tego najsłynniejszego stada.

Muzeum Leśnictwa – Ośrodek Kultury Leśnej

Obecnie te tereny należą do Lasów Państwowych, które prowadzą w przypałacowych zabudowaniach Muzeum Leśnictwa. W środku czeka na Was kilka tematycznych wystaw związanych z lasem i leśnictwem.

Atrakcje w pobliżu zamku

Na zwiedzanie zamku i spacer po parku należy zarezerwować sobie co najmniej pół dnia – to naprawdę rozległy teren. Ale jeśli będziecie mieć jeszcze chwilę, polecamy zajrzeć do pobliskiego Kalisza – jednego z najstarszych miast w Polsce. Warta odwiedzenia jest wystawa historyczna w kaliskim ratuszu, a na miłośników średniowiecza czeka Rezerwat Archeologiczny, przy którym zaczyna się słynny Szlak Piastowski. Z kolei odpocząć można w Parku Miejskim, podziwiając panoramę na Teatr im. Bogusławskiego – podobno jeden z najładniejszych w Polsce.

Data publikacja:

Kategoria: Polska, Wielkopolskie

Pomagamy Wam zaplanować udane wycieczki od 2015 roku, a nasze teksty zawsze były i będą za darmo.

Jeśli uważasz, że warto docenić naszą pracę postaw nam kawkę. Dziękujemy!

Dodaj komentarz