,,Śniadanie w Krakowie” to tylko pozornie zagadnienie bardzo łatwe. Zgadza się, zjedzenie śniadanie w tak turystycznym miejscu, jakim jest Kraków, nie stanowi wielkiego wyzwania. Co druga piekarnia, knajpa czy kawiarnia oferuje kanapki, jajecznicę, croissanty czy tosty z serem. Nie żebyśmy byli wybredni, ale jeśli już idziemy na śniadanie ,,na mieście”, mamy pewne oczekiwania i na nich opiera się nasze zestawienie.
Jakich śniadaniowni szukamy?
Po pierwsze, śniadania jemy z rana, szukamy więc miejsc otwartych jak najwcześniej. Zdajemy sobie sprawę, że wczesna weekendowa pobudka i poranne ruszenie się z domu może być dla wielu osób nie lada wyzwaniem, szczęśliwie dla śpiochów, wiele z poniższych miejsc serwuje śniadania również w porze brunchowej. Na naszej liście miejsce otwierające się w weekendy najpóźniej o 9:00. Wiele z tych miejsc w tygodniu ugości Was jeszcze wcześniej.
Po drugie, gdy jemy śniadanie poza domem, chcemy spróbować czegoś innego niż zawsze, zaszaleć z daniaem, którego nie chciałoby nam się przygotować we własnej kuchni i które będzie swojego rodzaju ,,celebrą” – na dobry początek dnia. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że ceny śniadań czasami dorównują cenom niedrogiego obiadu- jeśli więc zaczynać tak dzień, to nie od kanapki z żółtym serem czy jajecznicy;). W naszym subiektywnym śniadaniowym przewodniku przedstawiamy więc miejsca, w których (często obok wspomnianej tradycyjnej jajecznicy ;)) można jednak spróbować czegoś nietypowego- wegańskich past, orientalnych potraw czy wytrawnych gofrów.
Po trzecie, warto żeby śniadanie nie zrujnowało całego weekendowego budżetu, zaznaczamy więc szczególnie te miejsca, w których stosunek jakości do ceny zadawala zarówno kieszeń jak i podniebienie.
Wyskakujcie więc z piżam i ruszajcie na śniadaniowe podchody po Krakowie :)!
Śniadania w Krakowie: miejsca czynne od 8.00 (w weekendy)
Blossom – śniadanko na uboczu
Blossom to miejscówka położona dyskretnie na uboczu, choć wciąż dość blisko względem Rynku. Fajne, lekko industrialne wnętrze lokalu położonego na modnym osiedlu od wejścia wprawia w dobry nastrój. Jeszcze przyjemniej robi się, gdy usiądziemy do stołu- Blossom oferuje naprawdę niedrogie i różnorodne kanapki za około 10 złotych oraz pokaźne zestawy śniadaniowe- nam do gustu przypadł szczególnie ten wegański z dobrze doprawionymi pastami i wegepasztetem. Na tle konkurencji Blossom wypada również w miarę korzystnie cenowo- porcje są spore a zestaw śniadaniowy można dorwać za mniej niż 20 złotych. Atmosfera Blossom naprawdę przypadła nam do gustu- ot, niezobowiązujące miejsce, do którego można wpaść z grupą znajomych i czworonożnym pupilem, razem pograć w scrabble, spróbować jakiegoś ciasta, a gdyby śniadanie trochę się przedłużyło- również zjeść obiad czy napić się drinka. Jesteśmy na tak!
Kolanko – cztery godziny rozkoszy
Kolankowy bufet śniadaniowy niewątpliwie musi być opisany w jakimś przewodniku Lonely Planet, bo z roku na roku obserwujemy coraz większe zainteresowanie turystów tym niepozornym lokalem przy ul. Józefa (warto rezerwować miejsce, szczególnie po godzinie 9). Od Kolanka zaczęła się nasza przygoda z jedzeniem śniadań na mieście- spokojnie, bez pośpiechu, w towarzystwie kawy i snucia kolejnych planów na nadchodzące weekendy…
Pierwsze śniadanie pamiętamy dość dokładnie – ciężkie krople deszczu spływały po szybach kolankowych okien, a my, zajadając kolejną śniadaniową dokładkę, zaczytywaliśmy się w lekturze gazety. I ta cena, za bufet jedynie 18 złotych! Od tamtej pory spłynęło sporo kropel deszczu, ceny trochę poszły w górę, ale do Kolanka wciąż zaglądamy z miłą chęcią. Oferta bufetowa jest urozmaicona, znajdą tu coś dla siebie zarówno wegetarianie, jak i mięsożercy. Często można skosztować ciekawych past i pasztetów warzywnych, a do kawy nałożyć sobie bezę lub domowe phischingery z kajmakiem. Kolankowy bufet funkcjonuje codziennie od 8 do 12, czyli właściwie od śniadania do wczesnego lunchu… Weźcie książkę, otulcie się kocykiem i czekajcie aż przestanie padać. Z kolei w ciepłe dni rozsiądźcie się na zielonym patio! ;).
Wesoła Cafe – zdrowy początek dnia
Wesoła w naszym jedzeniowym zestawieniu pojawia się niepierwszy raz – już pisaliśmy o niej przy okazji rankingu krakowskich wege miejsc. Tym razem chcemy również wspomnieć o jej ofercie śniadaniowej- najedzą się tu zarówno wegetarianie, jak i mięsożercy. W śniadaniowym menu prym wiodą jajka, pod postacią sadzoną, jajecznicową czy omletową.
My mamy absolutną słabość do wesołego omletu na słodko i jakże pożywnego smoothie bowl, choć gdy nachodzi nas chrapka na wytrawne śniadanie, nie wzgardzamy też wege talerzem z różnymi wytrawnymi pastami. W wesołej ofercie śniadań cieszy różnorodność i wysoka jakość serwowanych dań- o kawie nie wspominając, wszak neon z Wesołej z doskonałym sloganem ,,Lepiej pić kawę niż nie” to już krakowski klasyk.
Kraków śniadania: miejsca czynne od 9.00 (w weekendy)
Bal na Zabłociu – śniadanie w rodzinnym gronie (zninkął ze Ślusarskiej, ale może wróci? mamy taką nadzieję!)
Zazwyczaj z balu jest ciężko wrócić, tym razem… do Balu ciężko było dotrzeć. Ta miejscówka schowana jest na Zabłociu, po środku dziwnego splotu ulic i poprzemysłowych budynków, jednak niewątpliwie warto jej poszukać. Bal na Zabłociu to idealny pomysł na rodzinne śniadanie w industrialnym klimacie. Lokal jest duży, dzięki czemu pełzające po podłodze dzieci nikomu nie przeszkadzają, zaś w rogu restauracji znajduje się pochłaniający energię maluchów kącik zabaw, który choć na trochę skupia ich uwagę.
Uwadze dorosłych, z kolei, polecamy śniadaniową kartę, w której znajdziemy bodaj najszerszą ofertę śniadaniową z tego zestawienia. Wytrawne croissanty, doskonała czekoladowa jaglanka z jeżynami czy powiew jajecznej egzotyki w postaci szakszuki i tureckiego menemenu to niestandardowe pozycje śniadaniowe, które wyłowiliśmy, obok tych nieco bardziej przewidywalnych. Dla tych, którym piątek i weekend zlewają się w jedną całość, Bal na Zabłociu przygotował zestaw śniadaniowy z drinkiem- bo czemu by nie popić jajecznicy Krwawą Mary ;)…
Charlotte (cały dzień) – francuskie słodkości
Śniadanie w Charlotte na warszawskim ,,Zbawixie” było kilka lat temu prawdziwym hipsterskim rytuałem (pamiętacie memy o hipsterskiej tartej bułce?;)). Czas upłynął, definicja hipsterki się zmieniła, a śniadania w Charlotte okazały się pewną stałością – czy to w Krakowie, w Warszawie czy we Wrocławiu. Bardziej z reporterskiego obowiązku niż z autentycznej ciekawości postanowiliśmy zmierzyć się z legendarną marką. Więc jak było?
W Charlotte zawsze znajdziesz charakterystyczny świeżo wypiekany chleb, który aż wyskakuje z koszyczka na widok różnych smarowideł – domowej czekolady, konfitur czy masła orzechowego. Do tego kwaskowaty sok pomarańczowy lub puszyste cappuccino i voila, francuskie śniadanko gotowe. Miłośnikom wytrawnych kombinacji mogą posmakować kanapeczki z tapenadą, serem gruyer czy z piersi z indyka. Ciekawostką jest, że w Charlotte śniadanie można zjeść do… 24 ;). Tak więc jeśli weekend wymknął się spod kontroli, zawsze w pogotowiu jest ,,szarlota”… Jeśli macie ochotę na smakowite wypieki w francuskim stylu, gorąco polecamy. Tylko pamiętajcie, że w weekendy lokal szybko się wypełnia i stanie w kolejce jest niemal gwarantowane.
Dynia Resto Bar – śniadanie wśród zieleni
facebook
Nigdy nie myśleliśmy, że w Dyni można dorwać ciekawe śniadanie, tym bardziej więc zdziwiliśmy się na widok dość długiej karty śniadaniowych możliwości. Do wyboru mamy pasty (np. rybne), omlety, twarożki czy zapiekane jaglanki i owsianki, a nawet śniadania glamour, z pankejkami i lampką musującego wina.
Dyniowa propozycja była poprawna, choć nie rzuciła na kolana. Może następnym razem musimy jednak domówić to musujące wino :). Plus za lokalizację, do ulicy Krupniczej mamy słabość, a gdy na lato Dynia otworzy swój letni taras, pałaszowanie śniadania w klimatycznym ogródku będzie prawdziwą przyjemnością.
Hamsa Hummus & Happiness – najlepszy bufet śniadaniowy w mieście!
Kolanko wiodło by prym w naszym rankingu krakowskich śniadaniowych bufetów, gdybyśmy nie odkryli bufetu Hamsy. W weekendy od 9 rano można rozpocząć dzień na modłę bliskowschodnią- kremowymi hummusami, mocno pietruszkową sałatką tabbouleh, aromatyczną szakszuką lub kromką świeżej chałki z domowym musem jabłkowym.
Pyszności! W formacie all-you-can-eat za bezkonkurencyjną cenę 18 złotych możesz dokładać, ile chcesz. To zdecydowanie nasza ulubiona śniadaniowa oferta na DUŻY głód w Krakowie – niestandardowe, inne, odrobinę egzotyczne, zawsze wprawiające w wyśmienity nastrój. Jedynym wyzwaniem jest zachować umiar… 😉
Mo-ja Cafe (cały dzień)- cappuccino z płatkami złota
Mo-ja to relatywnie nowy gracz przy rozkręcającej się kulinarnie ulicy Starowiślnej. Ich oferta śniadań i brunchy (serwowanych przez cały dzień) pobudziła naszą rozespaną jeszcze wyobraźnię. Oprócz jajecznic i omletów, na które staramy się nie patrzeć ;), uwagę przykuły pankejki, wege talerz z tofucznicą czy śniadaniowe burgery.
Co ciekawe w Mo-ja Cafe możecie zaserwować sobie również odrobinę śniadaniowego luksusu (i jak za luksus trzeba zapłacić;)) – bliny (z kawiorem lub wege), cappuccino z płatkami złota (w podobnej do złota cenie :P) czy też jajecznicę na maśle truflowym i kawiorowymi kanapkami- może to ciekawy pomysł na jakieś niesztampowe odświętne śniadanie? My trzymaliśmy się pozycji raczej bardziej standardowych, które spałaszowaliśmy ze smakiem.
Ranny Ptaszek – braciszek Hummusiji
O Rannym Ptaszku, siostrzanym lokalu Hummusiji, pieją wszyscy – że piękne wnętrze i świetne śniadania. To wszystko się zgadza, tak jak i zgadza się ogromne okno z widokiem na klasztor przy ul. Augustiańskiej czy ćwierkający o pełnych godzinach zegar – te małe smaczki dopieszczone są do perfekcji, podobnie jak oferta śniadaniowa. Od śniadaniowych płatków, przez szakszukę z hummusem, po racuchy i ciekawe kanapki- wszystko bardzo porządne i ,,dosmaczone”. Takie na przykład kanapki z pastą bakłażanową czy serem halloumi nastrajają pozytywnie nawet w niezbyt energiczny poranek.
Żeby jednak nie było tak różowo (jak w środku Ptaszka)- lokal jest ciasny, więc ciężko może być rozsiąść się z przyjaciółmi, a ceny plasują się w stronę górnej części stawki. Trochę dziwi brak łazienki – to wszystko czyni z Ptaszka raczej szybki, acz smaczny, bar śniadaniowy niż miejsce, w którym można nadrobić towarzyskie zaległości. Kanapka i kawa przy barze i cóż, trzeba biec dalej- może i lepiej ;). Z kolei w lato na plus działają wystawione na zewnątrz stoliki – chwila wytchnienia w tej ładnej, ale niedocenianej części Kazimierza, z pewnością jest warta wizyty w Rannym Ptaszku.
Zenit to w naszym odczuciu najbardziej hipsterskie ze wszystkich miejsc na naszej liście. Bardzo przyjemnie zajrzeć do tego lokalu na Kazimierzu, usiąść w ogromnym oknie i zacząć dzień od filiżanki kawy z widokiem na zabytkową synagogę Tempel na Kazimierzu. Zaznaczmy na początku, że nie jest to typowa śniadaniownia (jak większość miejsc w zestawieniu) – Zenit otwarty jest aż do późnych godzin nocnych, serwując zarówno dania obiadowe jak i szalone drinki.
Wybór śniadań może nie jest powalający, ale podane nam zestawy i poranne gofry smakowały bardzo dobrze- gofrów w takiej wytrawnej postaci w Krakowie dawno nie jedliśmy. Ceny w Zenicie mieszczą się w górnej granicy stawki, natomiast kawę można domówić za symboliczną ,,dwójkę”. Jeśli jesteście na Kaziku, Zenit będzie bardzo ,,glamour” miejscem na początek dnia.
Zaczyn – chlebowa poezja
Zaczyn nie ma w typowej oferty śniadaniowej, jednak niewątpliwie ze śniadaniem nam się kojarzy. Zaczyn to nowa niewielka piekarnia na Dębnikach – dzielnicy, którą wzbogaca ostatnio coraz więcej ciekawych propozycji kulinarnych. Ale zacznijmy od początku: pasjonatce zbożowych wypieków, dobrze znanej z różnych krakowskich kulinarnych festiwali, udało się otworzyć niewielki lokal z jakże ,,wielkim” asortymentem. Już od rana ustawiają się w nim kolejki po doskonałe chleby (polecamy ten z figami!) i domowe drożdżówki. Jeśli cenicie sobie jakościowe wypieki, koniecznie zajrzyjcie do Zaczynu – byle zaraz po otwarciu, w przeciwnym razie dostanie upatrzonego chleba może okazać się… wyczynem. Przy okazji można przekąsić szybkie zaczynowe kanapki- na słodko z masłem orzechowym lub wytrawnie, z doskonale doprawioną pastą z groszku. Do tego kubek kawy. I tyle.
Miejsce to traktujemy jako śniadaniową ciekawostkę na mapie Krakowa, bo obecnie stanie po kanapki i kawę w głównej kolejce po chleb to spore wyzwanie. Czekamy, aż zamówienia śniadaniowe i chlebowe będzie można składać w dwóch osobnych kolejkach, wtedy bez wahania polecimy to miejsce na szybką pajdę;). Do tego czasu będziemy grzecznie ustawiać się w kolejkę po wyśmienity chleb.
Inne śniadaniownie w Krakowie
Wszystkiego spróbować nie daliśmy rady, wszak chyba cały miesiąc musielibyśmy jeść śniadania, i to po kilka razy dziennie ;). Oczywiście o wiele więcej miejsc w Krakowie oferuje śniadania, spośród nich wynotowaliśmy jeszcze kilka wartych sprawdzenia:
Dość znane śniadaniowe miejsce, bardzo szeroki wachlarz zestawów, choć głównie dość tradycyjnych- parówkowo-jajecznych.
Ciekawa propozycja szczególnie na wiosnę i lato, kiedy śniadanko można konsumować z widokiem na zielone Planty.
Jeśli jajko na śniadanie to Wasz absolutny ,,must-have”, Jajownia z jajecznicami, szakszukami i pastą jajeczną przypadnie Wam do gustu.
Wizja boczku na śniadanie odbiera Wam apetyt? Veganic rusza z odsieczą w postaci wyłącznie bezmięsnych pozycji śniadaniowych. Niestety ostatnio wybór śniadaniowych uległ ograniczeniu, aktualnie wybierać można raptem z kilku pozycji.
Z przetestowaniem tej miejscówki czekamy na lato- śniadanie na brzegu Wisły będzie z pewnością ,,epickie”, szczególnie że śniadaniowe zestawy w menu brzmią bardzo ,,konkretnie”
Smakołyki serwują domowe i niedrogie posiłki w dogodnie położonym przy Plantach miejscu. Można wpaść w piżamie ;).
Oferta Bistro Bene nas zaintrygowała, ale jak na razie zbieramy drobniaki do świnki-skarbonki ;). W Bistro Bene uwagę przykuwają fit opcje, które firmuje nazwisko Anny Lewandowskiej. Dla fit-freaków, którzy zaczynają dzień od kulek mocy, Bistro Bene może być pysznym zwieńczeniem porannego joggingu.
Maciupkie i niezwykle fotogeniczne miejsce na Kazimierzu serwuje w przeważającej mierze wariacje na temat obwarzanków. Konkurencja na ulicy Józefa jest potężna, jeśli więc Dwóm Oknom uda się przetrwać kolejny sezon, z ciekawości zajdziemy i tam.
Opisywaliśmy go również tu– świetnie miejsce na szybką kanapkę i świeży sok w drodze na dworzec.
Plus za całodzienne śniadanie w domowym stylu. Jajeczniczkę jak u mamusi zjesz nawet na kolację 😉
Co dodalibyście do tej listy? Czekamy na Wasze inspiracje!
Co warto zobaczyć i gdzie zjeść w Krakowie?
Zjedliście pyszne śniadanie i wypiliście poranną kawę? Czas ruszyć na zawiedzania Krakowa albo jego najbliższych okolic. Zapraszamy do naszych wpisów:
Atrakcje Krakowa czyli co każdy powinien zobaczyć w Grodzie Kraka
Najciekawsze miejsca w okolicy Krakowa
Jeśli potrzebujecie dodatkowej porcji kawy w ciągu dnia koniecznie sprawdzcie kilka kawiarni, które według nas warto odwiedzić, czy to ze względu na pyszną kawę, widok jaki oferuje czy pyszne wypieki:
Z kolei zwolenników kuchni roślinej i wegetarian zainteresuje nasze poniższe zestawienie:
Które miejsca Krakowie oferują wegańskie i wegetariańskie posiłki
Na rynku i w okolicy jest jedna super restauracja na której nigdy się nie zawiodłam – Filipa 18. Dobrze można zjeść, posmakować nowych smacznych rzeczy. Miejsce jest profesjonalne 😉
Tam nas jeszcze nie było, ciekawa wskazówka- dzięki!
Zdecydowanie fajna restauracja, warto zajrzeć 😀 Sama tam bywam od czasu do czasu i jestem mega zadowolona z serwowanych dań. Trzeba spróbować nugata i jagnieciny KONIECZNIE ! 😉
nugat brzmi pysznie <3, choć może nie na śniadanie 😉
Niewiarygodne, że nie ma na liście Mirror Bistro, śniadaniownia na Kazimierzu, Brzozowa 8
to chyba nowe miejsce, sprawdzimy je przy okazji :)!
Niedawno ze śniadaniami ruszył Pierwszy Stopień. Mają ciepłe śniadania za 23 zł a w cenie jest minibufet z napojami, granola, jogurtami, ciastami itp. Zamiast kawy można zamówić sobie lampkę frizzante co jest dobrą opcją na weekend 😁
Dzięki za cynk, na Kazimierz zawsze nam po drodze, to może zajrzymy 🙂
Dla tych, którzy szukają innych lokalizacji poza Kazimierzem, Centrum i Podgórzem – przy Błoniach, niedaleko pętli, jest nowy lokal Błonia Bistro, mają bardzo fajną ofertę śniadań, ogólnie pyszne jedzenie i ekstra otoczenie.
Dziękujemy za info. Przy najbliższej okazji wpadniemy tam:)
Ja polecam Starą Zajezdnię na Kazimierzu, piękny lokal (niegdyś była tam zajezdnia tramwajowa) z historią i z niezwykłym klimatem, można tam dobrze zjeść i podegustować pyszne piwko z ich browaru 🙂
Miejsce znamy, ale śniadań tam nie jedliśmy. Serwują coś ,,niecodziennego@?