Recenzja książki: Zakopane odkopane.

Uparcie i bezlitośnie bombardujemy Was naszymi zachwytami nad urodą polskich gór. Bezwstydnie przyznajemy się, że to w Tatrach popełniliśmy nasz pierwszy raz (górski, rzecz jasna) i było nam równie cudownie (duma), co boleśnie (zakwasy). Nasza relacja z górami to ciągle urocze zakochanie, z przyjemnym mrowieniem (wcale nie od zimna) i z płonącymi licami (napewno nie od góralskiej herbaty).

Im więcej jednak wspólnie przetartych szlaków, tym i poważniejsze podejście do naszych górskich przechadzek schadzek. Nie wypada pojawić się na tej tatrzańskiej randes-vous w przypadkowym ubraniu, z wyświechtanym plecakiem lub bez dobrego pomysłu na noc. Serio podchodzimy do kwestii sprzętu, choć mówią, że nie on najważniejszy, starannie dobieramy rozrywki do zmiennych nastrojów naszej górskiej oblubienicy, wytrwale poznając jej różne strony. Gdy w pewnym momencie to przestało nam wystarczać, postanowiliśmy sięgnąć po trochę teorii, aby jeszcze pełniej pojąć naszą tatrzańską fascynację.

Drewniana bacówka na Polanie Kalatówki w Tatrach.
Drewniana bacówka na Polanie Kalatówki.

I choć nasz podhalański romans zaczął się na samym szczycie, tym razem zeszliśmy ku dolinie, aby zagłębić się w historię Zakopanego – podstawy tatrzańskiego fenomenu, z którego wyrosła górska turystyka.

Do tej pory traktowaliśmy miasto po macoszemu, przekonani, że nic ciekawszego niż tandetne bańki-wstańki na Krupówkach nie może nas tu spotkać. Owszem, słyszeliśmy co nieco o Witkacym i Willi Almie, ale za każdym razem przebiegaliśmy przez miasto w niejakim zawstydzeniu, że nasza obecność w jego centrum mogłaby zostać odczytana jako zainteresowanie plastikowymi atrakcjami.

Jakby bojąc się przyłapania, ruszaliśmy prosto na szlaki, obojętni na różne smaczki, które – między sporą dawką kiczu i niezrozumiałej brzydoty – rozproszone są po całym Zakopanem. Kierowani po części poczuciem winy i niezaspokojoną ciekawością, wybraliśmy książkę Pauliny Młynarskiej i Beaty Sabały-Zielińskiej „Zakopane odkopane”, aby zasięgnąć nieco ceprowsko-góralskiej opinii o mieście i zdecydować, czy warto zdradzić z nim naszą górską kochankę.

Choć do książek napisanych przez Bardzo Ważne Osoby mamy stosunek cokolwiek kpiący, tu okazało się, że prym w dziedzinie kpienia wiodą same autorki książki, w sposób trzeźwy i niecukierkowy opisując zarówno zakopiańskie powody do dumy, jak i wstydu.

Wnętrze góralskiej chaty.
Wnętrze góralskiej chaty.

„Zakopane odkopane” to lekko napisana opowieść, która dostarcza podstawowych informacji o Zakopanem, rozwoju taternictwa i turystyki górskiej, podhalańskich smaczkach artystycznych czy politycznym kruszeniu ciupag. „Podstawowych” nie znaczy nudnych i oczywistych, a raczej takich, o których każdy, górofil czy nie, wiedzieć powinien.

Autorki prowadzą nas zgrabnie przez historię okolicy – od podhalańskiej biedy i wołoskich pasterzy po uznanie Zakopanego za stację klimatyczną, od młodopolskiego artystycznego boomu po ciężkie czasy wojny i rozprawienie się z konceptem Goralenvolku, od szalonych komunistycznych planów architekturalnych po dzisiejsze spory o Gubałówkę i sukcesy na Wielkiej Krokwi.

Z książki dowiemy się, jak buduje się prawdziwie góralską chatę, że Krupówki jeszcze zupełnie niedawno były niewiele znaczącą bagienną dróżką i ile kosztują akcje ratunkowe dzielnych toprowców. Pomiędzy opisami początków polskiego narciarstwa, a kąśliwymi uwagami na temat góralskich umiejętności tanecznych znajdziecie wstawki o tradycyjnej góralskiej kuchni -historycznie opartej głównie na ziemniakach i kapuście, a nie sztandarowym oscypku – czy o bacowskich przesądach związanych z wypasem owiec.

Aspirujących intelektualistów podczytujących ukradkiem Pudelka ucieszą romanse i rozboje młodpolskiej elity artystycznej, pobudzające wyobraźnię równie mocno, co stworzone w wyniku tychże dzieła sztuki. Dużym walorem tej książki jest przybliżenie wielu interesujących figur, które układają się w fascynujący wachlarz góralskich osobistości – od lokalnych artystów malowania na szkle, przez zasłużonych dyrektorów TPNu, po trzęsące Podhalem góralskie rody. Jeśli zastanawiacie się, jak wygląda podhalańska polonia w Chicago albo frapuje Was ponad setka właścicieli gruntów na jednej tylko Polanie Szymoszkowej, w tej książe zaspokoicie swoją ciekawość.

Drewniana zabudowa w Zakopanem.
Drewniana zabudowa w Zakopanem.

I choć niektóre rozdziały porywają bardziej niż inne i daleko im może do wielkiej literatury, książkę pochałania się „na raz”, skrupulatnie wynotowując ciekawe miejsca, nazwiska i adresy. Każda opowieść to zwięzła esencja wiedzy obu pań na dany temat, można więc czytać „Zakopane odkopane” na wyrywki, od tyłu- również siorbiąc kwaśnicę. Książka Młynarskiej i Sabały-Zielińskiej z pewnością nada dodatkowego kolorytu tatrzańskim wizytom, ale prawdopodobnie zainteresuje również tych, którzy do tej pory mieli z górami niewiele wspólnego. W końcu Podhale to region równie symboliczny co kontrowersyjny, a przez to naturalnie bardzo intrygujący.

My tymczasem mówimy „sprawdzam!” i szykujemy się na dogłębne poznanie „Zakopca”. Oby taki „skok w bok” z górskiego szlaku został nam wybaczony…

Recenzja książki "Zakopane odkopane".

Wydawnictwo Pascal. „Zakopane odkopane. Lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska”. Paulina Młynarska, Beata Sabała-Zielińska.

Data ostatniej aktualizacji:

Kategoria: Książka

Spodobały Ci się nasze materiały lub ułatwiliśmy Ci zaplanować fajny urlop? Możesz postawić kawkę;) Dziękujemy!

Dodaj komentarz