Dolina Szklarki liczy około 9 kilometrów długości i na pierwszy rzut oka wydaje się mało ciekawa na tle innych Dolinek Krakowskich, a to za sprawą wytyczonej jej dnem asfaltowej drogi, łączącej wsie Jerzmanowice, Szklary i Dubie. Jednak niech Was to nie zniechęci! Szczęśliwie najciekawsze przyrodniczo i krajobrazowo tereny znajdują się na zboczach i wierzchowinie, a spacer w tym miejscu to nadal propozycja doskonałej wycieczki. Będzie trochę inaczej niż w przypadku innych Dolinek Krakowskich, gdzie raczej wędruje się dnem doliny, pomiędzy zboczami- ale wcale nie mniej ciekawie!
Pewnie ze względu na tę ,,mniejszą atrakcyjność” Dolinę Szklarki odwiedziliśmy i opisujemy jako ostatnią ze wszystkich Dolinek Krakowskich. Choć zdarzyło nam się przejeżdżać koło niej rowerami, to ze względu na liczne i strome podjazdy darowaliśmy sobie odkrywanie jej na dwóch kółkach i postanowiliśmy wrócić na szlak pieszy. Udało się to wreszcie jesienią zeszłego roku.
Szlak wokół Doliny Szklarki
Jako że przy samym szlaku nie widzieliśmy wytyczonego parkingu, niczym nudni do bólu legaliści zaparkowaliśmy 850 metrów na południe od szlaku, na parkingu przy kościele św. Maksymiliana Kolbe w Szklarach. Wracając, widzieliśmy inne samochody zaparkowane znacznie bliżej drogi – sami musicie zadecydować, jak wolicie. Parkując przy kościele, warto zwrócić uwagę na górująca nad okolicą skałę Brodło, zwieńczoną krzyżem. Ten imponujący ostaniec jest jedną z najwyższych skał wspinaczkowych na terenie Dolinek Krakowskich. Wprawne oko dostrzeże również figurę Matki Boskiej umieszczona w otworze wejściowym skalnego schronu.
Odcinek szlaku po wschodnim zboczu Doliny Szklarki
Wycieczkę postanowiliśmy rozpocząć od przejścia wschodniej części szlaku wokół Doliny Szklarki, wyraźnie przedzielonej na pół przez przebiegającą dnem doliny drogę. Ten dwukilometrowy odcinek szlaku czerwonego prowadzi w większości przez rezerwat przyrody Dolina Szklarki ustanowiony w celu ochrony dobrze zachowanego na zboczach lasu buczynowego.
Musimy przyznać, że spacer to miły, trasa lekko pod górę, głównie po lesie ,,okraszonym” kilkoma niezbyt imponującymi skałkami – jednak szczerze mówiać, na tle innych dolinek niczym specjalnym się nie wyróżniał. Ot, przechadzka dobra na rozgrzewkę, jako przygotowanie do dużo ciekawszej według nas części szlaku czerwonego- po zachodnich zboczach Doliny Szklarki.
Wzdłuż zachodniego zbocza Doliny Szklarki
Po zejściu ze wschodniego zbocza doliny i pokonaniu kilkuset metrów asfaltową drogą, zaczęła się najprzyjemniejsza część wycieczki – jeśli macie mniej czasu, możecie ograniczyć się tylko do tego fragmentu. Szlak na tym odcinku prowadzi częściowo lasem, ale najciekawiej, ze względu na widoki prezentuje się ścieżka prowadząca po wierzchowinie jurajskiej, wśród łąk i pól uprawnych. Gwoździem programu zdecydowanie są imponujące wapienne skały – zarówno mijane z bliska, jak i widoczne z oddali.
Jednym z najciekawszym miejsc, które zobaczycie na szlaku, jest grupa ostańców zwana Witkowymi Skałami. Między kilkoma skałami, tworzącymi niewielkie wzniesienie o wysokości 493 m n.p.m., można się przespacerować lub przysiąść na piknik. Istnieje duża szansa, że nie będziecie tam sami, gdyż ostańce Wielka Witkowa, Muminek, Sokolnik czy Ptasia Turnia cieszą się popularnością wśród wspinaczy skałkowych.
Idąc dalej czerwonym szlakiem, kilkaset metrów za Witkowymi Skałami, dostrzeżecie kolejną charakterystyczną grupę skał w Dolinie Szklarki – Chochołowe Skały. Przypominają wapienny mur o długości około 200 metrów z krzyżem na szczycie jednego z ostańców, od którego wziął nazwę ,,Krzyżowa”. Skałki te podziwia się z daleka, bo szlak nie przechodzi w ich pobliżu.
Po przekroczeniu drogi i ponownym wejściu na wzniesienie czeka na Was bardzo widokowy, trochę ponad kilometrowy odcinek szlaku wśród malowniczych pól i łąk. Wzdłuż szlaku roztacza się piękny jurajski krajobraz z wystającymi gdzieniegdzie ostańcami. Mamy nadzieję, że uda się go zachować w takim dziewiczym stanie.
Co jeszcze warto zobaczyć w Dolinie Szklarki?
Już poza szlakiem, parę kilometrów na południe, znajdziecie kilka ciekawych miejsc. Jeśli mało Wam ruchu, zajrzyjcie do naszego wpisu o Dolinie Racławki – jeden z tamtejszych szlaków, żółtą ścieżkę dydaktyczną, poprowadzono w dużej części wzdłuż potoku Szklarki, którego wody zasilają potok Racławki.
Poza tym w południowej części Doliny Szklarki, tuż przed wsią Dubie, znajdują się stawy hodowlane wybudowane w 1850 roku przez Potockich. To czyni je najstarszymi nie tylko w Polsce, ale i w tej części Europy! W Pstrągarni Rózin (od imienia wnuczki Potockiego) dostaniecie świeże ryby, takie jak pstrągi, tołpygi a nawet amury, oraz, w pobliskiej restauracji, skosztujecie poławianych na miejscu ryb.
Niedaleko od wspomnianej pstrągarni znajduje się drugie miejsce, w którym można zjeść smacznego pstrąga – Smażalnia Ryb Dubie.
Dolina Szklarki Praktycznie
Dojazd do Doliny Szklarki
Niestety do Doliny Szklarki nie jeżdżą autobusy miejskie z Krakowa, a oferta połączeń prywatnych przewoźników jest bardzo ograniczona. Prawdę mówiąc, jest to najgorzej skomunikowana z Krakowem Dolinka Krakowska i samochód wydaje się najlepszą opcją. Zmotoryzowani powinni ustawić nawigację na parking przy kościele św. Maksymiliana Kolbe w Szklarach .
Co ambitniejsi miłośnicy pieszych wędrówek mogą pojechać linią autobusową 210 w kierunku Będkowic i zielonym szlakiem przez Łazy dojść do czerwonego szlaku wokół Doliny Szklarki.
Dziecko, wózek i rower
Całą trasę przeszliśmy bez problemu z zachustowanym, 6-miesięcznym synkiem – ale zastrzegamy, że sporo spacerujemy z nim po górach i leśne nierówności nam niestraszne. Trasa ze względu na liczne podejścia i leśny grunt nie nadaje się na wózki dziecięce.
Zaprawiony rowerzysta górski pewnie poradzi sobie z całą trasa, choć według nas na rower nadaje się tylko na dłuższy, zachodni odcinek szlaku. Jednak nawet w tym wariancie trzeba liczyć się z dość stromym podjazdem, z wytyczonym na nim szlakiem rowerowym (uprzedzamy: dość wymagającym!).
W tamte okolice to tylko jesienią. Nie ma lepszego miejsca na jesienne wyprawy niż regiony około górskie.
To prawda, że kolorowe liście dodają tym miejscom uroku. Ale wiosną, przy świeżej zieleni, też potrafi być tam ciekawie 🙂
Jest tam pięknie, bez dwóch zdań.