Pałac Zamoyskich w Kozłówce to jeden z najpiękniejszych polskich pałaców, który niemal nienaruszony przetrwał do naszych czasów. W Kozłówce możecie przekonać się, jak wystawnie potrafiły żyć magnackie rody w dawnej Polsce i wyobrazić sobie, jak wyglądałyby inne polskie pałace, gdyby oszczędziły je liczne wojny, koniecznie musicie przyjechać do Kozłówki.
Przepych pałacowych wnętrz i piękno przypałacowych ogrodów sprawiły, że spędziliśmy tam bardzo przyjemny dzień. Poniżej dzielimy się swoimi wrażeniami z wizyty, które utkwiły nam w pamięci.
Pałac w Kozłówce: 7 powodów, dla których musisz go odwiedzić
1. Unikalny w skali kraju zabytek
Pałac w Kozłówce to jeden z najlepiej zachowanych pałaców w Polsce, więc jeśli chcecie zobaczyć, jak w XIX wieku żyli właściciele takich rezydencji, to wizyta w Kozłówce to doskonale unaoczni.
2. Oryginalne wnętrza pałacowe
Od samego wejścia wnętrza pałacowe robią ogromne wrażenie, zaczynając od zdobionej pałacowej sieni, z której przechodzi się do pięknej marmurowej klatki schodowej. Jej ściany zdobią liczne obrazy, a schody wyścieła czerwony dywan, więc naprawdę można tu poczuć się trochę ,,arystokratycznie”.
Największe wrażenie zrobił na nas salon czerwony, choć salon biały i sypialnia hrabiny bogactwem zabytkowych obrazów i przedmiotów mu nie ustępowały. Gabinety, sypialnie, łazienki i pozostałe pomieszczenia też zapadają w pamięć. Najbardziej zaskakuje fakt, że większość prezentowanego wyposażenia to oryginalne przedmioty – podobny poziom unikatowości i autentyczności prezentuje chyba tylko rezydencja w Łańcucie.
3. Przepiękne piece kaflowe
Pałac w Kozłówce miał służyć za całoroczną rezydencję, zadbano więc o ogrzewanie w chłodniejsze dni. Ciepło mieszkańcom zapewniały ozdobne piece kaflowe, które do dziś swoją formą i ilością detali robią wrażenie na gościach. Już nawet bez pozostałych przedmiotów i wyposażenia same piece byłyby wspaniała ozdobą wnętrz, a w kompozycji z całością wystroju robią piorunujące wrażenie.
4. Galeria obrazów na pałacowych ścianach
Rezydencja kalibru Kozłówki musiała być również odpowiednio wyposażona. Konstantemu Zamoyskiemu, ordynatowi kozłowieckiemu (to on przemienił Kozłówkę w siedzibę godną jego rodu) marzył się malarski panteon chwały, przedstawiający najważniejsze sceny polskiej historii, przeplecione z rodowymi obrazami. W szczycie świetności pałacowe ściany zdobiło około 1000 malowideł, a do dziś udało się zachować około 460.
5. Zróżnicowane i oryginalne wyposażenie sprzed wieków
Często zwiedzając zabytki z odtworzonymi wnętrzami, oglądamy bardzo podobne kolekcje mebli, przedmiotów codziennego użytku, nierzadko niezwiązane z danym miejscem. W Kozłówce jest inaczej- tu większość elementów wyposażenia i dekoracji to oryginały, dzięki czemu możemy poznać dokładny gust właścicieli
Tu ciekawe przedmioty same rzucają się w oczy: nietypowe pianino-żyrafa, błyszcząca w salonowych gablotach 300-letnia porcelana, stół dekorowany skorupami żółwi czy biblioteczna kolekcję 7000 woluminów w 13 różnych językach. Z kolei w salonie podziwiać można pianolę, czyli instrument na którym grał sam ordynat – w sam raz dla Konstantego, który ponoć nie przejawiał przesadnego muzycznego talentu.
Nawet pałacowe podłogi z dwubarwnych dębowych listew zasługują na wzmiankę – ciemniejszy kolor listw osiągnięto, mocząc deski w specjalnym roztworze przez… 100 lat! Drogie przedmioty to nie jedyne zainteresowania Konstantego. Lubował się on również w technicznych nowinkach, czemu dał wyraz, budując w pałacu aż sześć łazienek – co bynajmniej nie było wtedy w normie.
Z kolei w damskiej sypialni umieszczono lodówkę wyłożoną blachą, dzięki której domownicy mogli cieszyć się schłodzonymi napojami w upalne, letnie dni. Niską temperaturę w lodówce utrzymywał skruszony lód z pobliskiej rzeki, przechowywany przez lato w piwnicy.
6. Dodatkowe wystawy
Oprócz zabytkowych wnętrz pałacu w Kozłówce czekają jeszcze dwie istotne wystawy: Galeria Sztuki Socrealizmu oraz Kaplica i Pokój Kardynała Wyszyńskiego.
Galeria Sztuki Socrealizmu
Na terenie pałacowego kompleksu w Kozłówce znajduje się ciekawa wystawa poświęcona sztuce socrealizmu, która była przez komunistów wykorzystywana do promowania nowej robotniczo – chłopskiej ideologii.
Odgórnie promowany trend w sztuce miał wpływ na plakat, rzeźbę, malarstwo a nawet film i muzykę. Sztuka miała być nośnikiem treści propagandowych dla mas, a przez to miała być użyteczna i prosta w odbiorze. W Kozłówce znajduje się bogata kolekcja par z okresu komunizmu – ciekawa lekcja historii – polecamy.
Kaplica i pokój kardynała Wyszyńskiego
Miejscem o wartości historycznej jest miejsce schronienia Stefana Wyszyńskiego, który to właśnie tu ukrywał się przez pewien czas podczas drugiej wojny światowej. Jako późniejszy kardynał, zapisał się w historii powojennej Polski.
7. Imponujące otoczenie
Wizyta w kozłowieckim pałacu nie będzie kompletna bez spaceru po przypałacowym terenie. Do pałacu dobudowano teatralnię, w której miano wystawiać rodzinne przedstawienia, zdobioną kaplicę, oficynę dla gości, tarasy i dwie wieże. Te ostatnie, oprócz roli architektonicznej, pełniły też zadanie użytkowe, służąc jako wieże ciśnień. Do tego piękny ogród z rabatami i fontannami.
Zwiedzanie Pałacu Zamoyskich w Kozłówce
Kozłówka leży zaledwie 30 minut jazdy samochodem od Lublina, więc jeśli będziecie w stolicy województwa, koniecznie musicie połączyć zwiedzanie atrakcji Lublina z wizytą w tym przepięknym pałacu.
Zwiedzanie wnętrz pałacowych: pałac zwiedzać można tylko w ramach oprowadzania pod okiem przewodnika.
Zwiedzanie pozostałych obiektów: pałacową kaplicę, pokój Wyszyńskiego, galerię sztuki, powozownię i park można zwiedzać indywidualnie.
Ile kosztuje zwiedzanie Pałacu w Kozłówce? Bilet normalny na sam pałac to wydatek 45 zł, z kolej karnet na wszystkie wystawy kosztuje 65 zł. Wszystkie opcje biletowe i godziny otwarcia znajdziecie na stronie Muzeum Zamoyskich w Kozłówce.
Niezwykła historia Pałacu Zamoyskich w Kozłówce
Pałac w Kozłówce oddano do użytku w 1742 roku, ale już pod koniec XVIII wieku przeszedł w ręce Zamoyskich. Konstanty Zamoyski wraz z żoną Anielą Potocką, nowi właściciele Kozłówki, zainwestowali sporo wysiłku i funduszy w rozbudowę obiektu, nadając nowy charakter i niewątpliwy splendor temu miejscu.
Państwo Zamoyscy umarli bezpotomnie, a pałac w Kozłówce i ordynacja kozłowiecka trafiły w ręce Adama Zamoyskiego. Ten zaś zasłynął między innymi jako prezes Towarzystwa Sportowego Sokół i mistrz ceremonii na carskim dworze.
Ze sportowymi zainteresowaniami nowego właściciela związana jest pewna historia- w 1928r. na terenie pałacowych włości do Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie przygotowywała się polska reprezentacja gimnastyków. Szczęśliwie dla pięknego obiektu miotania kulą nie było akurat w programie zgrupowania:)
Ostatnim panem na Kozłówce był syn Adama, Aleksander, w 1941 roku aresztowany przez Gestapo i więziony w Auschwitz oraz oflagu w Dachau. Na miejscu pozostała żona Jadwiga, która jednak uciekła z Kozłówki w 1944 przed nadciągającymi ze wschodu Sowietami. Wszystko, co udało jej się zabrać z pałacu, spłonęło w Warszawie w trakcie powstania.
Pod nieobecność Zamoyskich dobrami zarządzała Aniela Zaleska. Dzięki jej znajomościom w nowym komunistycznym rządzie, formującym się w Lublinie, udało się nadać pałacowi w 1944 roku status muzeum państwowego i uchronić go przed niechybną grabieżą i zniszczeniem przez żołnierzy Armii Czerwonej.
Zamoyscy herbu Jelita
Przy przekraczaniu progu pałacowej bramy, niewątpliwie wzrok przykuwa hasło wypisane na jej zwieńczeniu: „To mniey boli”. Historia tego napisu jest niezwykle ciekawa, a hasło to stało się zawołaniem rodowym tej linii rodziny Zamoyskich.
Otóż wedle rodzinnej legendy, przodek Zamoyskich, Florian Szary, brał udział w bitwie pod Płowcami, u boku Władysława Łokietka walcząc z Krzyżakami. Trzy kopie przebiły mu trzewia, lecz gdy król podszedł do niego po potyczce i spytał, czy bolą go rany, Florian odpowiedział, że mniej bolą niż cios zadany przez Krzyżaków państwu polskiemu. Odpowiedź zaimponowała królowi, który nadał dzielnemu wojowi herb… Jelita! Niejeden ród magnacki uznawał się za protoplastów dzielnego Floriana, jednak szczególnie żywa była ta historia w rodzinie Zamoyskich właśnie.
Nazywam się Monika i mam 26 lat. Miałam przyjemność zwiedzić Pałac w Kozłówce podczas wycieczki szkolnej, i od tamtej pory jestem zakochana w takich miejscach. Aż do dzisiaj nie wiedziałam, że jest on jednym z dwóch najlepiej zachowanych, oryginalnych Pałaców w Polsce. Do dzisiaj pamiętam moment, gdy podjechaliśmy pod bramę, a Pałac wyrósł zza niej. Piękne miejsce i piękne wspomnienia. Polecam przekonać się na własnej skórze. Pozdrawiam każdego, kto to czyta.
Czy to prawda że w czasie okupacji Kozłówkę najechał Mietek Moczar że swoimi partyzantami z GL, tak jak to barwnie opisuje w swym dziele Barwy walki?
Nie odpowiemy na to pytanie, ale na pewno chował się w okolicznych lasach, więc pewnie jest w tym trochę prawdy?
To jeszcze jedna korekta – po wojnie Kozłówką opiekowała się pani „Aniela ZALESKA” 🙂
Doskonale :)! Bardzo dziękujemy – czasem ciężko wszystko zanotować poprawnie :).
Bardzo dziękujemy za miły komentarz i oczywiśce poprawiamy imię w tekście:)