Dzień dziecka tylko dla dzieci? Wykluczone! Skoro podobno w każdym jest cząstka dziecka, to koniecznie należy ją w sobie pielęgnować. Dlatego dziś zachęcamy do wizyty w Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach. Przyjedźcie i przekonajcie się, jakie atrakcje czekają zarówno na młodych, jak i na tych… mniej młodych w największym i najstarszym muzeum zabawek w Polsce.
Podróż do krainy dzieciństwa…
Wystawa zaczyna się, jak na muzeum przystało, w porządku chronologicznym, a więc od gablot, w których rozgościły się lalki z przełomu XVIII i XIX wieku. Nawet nie wiedzieliśmy, że w mniej zamożnych rodzinach kupowało się jedynie głowkę takiej lalki, wykonaną, a jakże, z porcelany (ciekawe jak szybko obtłukiwał się nosek…).
Resztę lalki zaradna gospodyni doszywała z gałganków, niemowlęcych ciuszków i trocin. Prawdziwy do-it-yourself!, taki ostatnio modny. Pierwsza sala to zabawki głównie z przed wojny- odlewane żołnierzyki, drewniane klocki czy ręcznie malowane yo-yo, które niejednemu pokoleniu umilały słotne wieczory. Piękne domki dla lalek, dzięki którym dziewczynki z dobrych domów uczyły się savoir-vivre i prowadzenia domu, cieszą oczy detalami i precyzją wykonania.
Z kolei w kolejnej gablocie maskotki szyte na froncie z fragmentów mundurów czy z ,,amputowanymi” w biegu wydarzeń łapkami opowiadają więcej niż tylko domową historię.
Po drodze mijaliśmy jeszcze imponujące własnoręcznie klejone i malowane modele, pokaźną kolekcję gier planszowych czy sekcję poświęconą teatrowi cieni.
Wracały wspomnienia gry kapslami, zbierania figurek żołnierzyków czy tworzenia na ścianie figur wilków.
,,Droga Telewizjo…”
Jeśli wybieracie się do muzeum z dziećmi, będą mogły one odpocząć przy drewnianych klockach czy old-schoolowych miśkach. Dorośli mogą wtedy zatrzymać się w sali z listami, jakie dzieci wysyłały w czasie PRLu do programu telewizyjnego, pokazującego najnowsze zabawki.
Śmieszą zarówno piękne stylistycznie listy, jak i szczerość dzieci, które dostrzegały dysonans między cudeńkami prezentowanymi w programie a pustką na sklepowych półkach. Wysyłały więc prośby i spostrzeżenia w nadziei, że może dzięki listowi dostaną jakąś ciekawszą zabawkę lub chociaż zamiennik ferelnego produktu kupionego na rynku.
Dodatkowo można rzucić okiem na plastikowe zabawki z PRLu, które jak na dzisiejsze standardy wyglądają trochę przerażająco oraz na model papierowej poczty, na którym można było pobawić się w fascynujące życie pani z okienka.
Ciekawe czy takie analagowe rozrywki cieszyłyby się popularnością wśród młodego pokolenia, wzrastającego w świecie bodźców cyfrowych, technologii 3D i nieskończonej różnorodności.
Drewniane cudeńka
Naszą uwagę na dłużej przykuła ostatnia sala, z zabawkami drewnianymi i ludowymi. Zamiast w gablotach, znajdowały się one na stolikach, zachęcając wręcz do wypróbowania. Zwariowane drewniane dzięcioły na spreżynie czy ścigające się kurki pamiętaliśmy z dzieciństwa, a proste paletki z piłeczką pochłonęły nas na dłuższą chwilę.
Dookoła dzieci bawiły się drewnianymi ptaszkami na patyku, a rodzice próbowali wprawić w ruch sękatego akrobatę. Zabawy co nie miara i to najprostszej, zręcznościowej i ekologicznej. Choć drewniane zabawki powoli wracają na rynek, są one często sprzedawane jako produkt dość eksluzywny- a szkoda, bo z naocznych obserwacji można było wywnioskować, że dzieciaki najchętniej zabrałyby drewniane ptaszki do domu.
Gdy my bawiliśmy się w najlepsze, opiekunka muzeum dzieliła się różnymi anegdotkami- podobno jedno z odwiedzających muzeum dzieci tak zafascynowało się prostą zabawką z kolorowych tasiemek i drewnianych deseczek, że jego tata specjalnie wrócił do muzeum, aby raz jeszcze przyjrzeć się konstrukcji i odtworzyć dziecku prostą i efektowną zabawkę. Ciekawe jest usłyszeć takie historie w czasach, kiedy dzieci zdają się mieć w bród zabawek o różnych funkcjach, kolorach, dźwiękach czy kształtach.
Zapraszamy więc do Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach- i to nie tylko z okazji dnia dziecka. Dzięki zebranym eksponatem przeniesiecie się w czasy dzieciństwa, a Wasze pociechy będą mogły wyobrazić sobie, czym bawili się ich rodzice. Bo choć może dla nich to niepojęte, ci poważni i najmądrzejsi na świecie rodzice też kiedyś byli dziećmi…
DODATKOWE INFORMACJE:
- Strona Muzeum Zabawy i Zabawek ze wszystkimi informacjami dla zwiedzających: http://www.muzeumzabawek.eu/