Studiując wnikliwie mapę Roztocza w przygotowaniu naszej sierpniowej wyprawy, co chwila załamywaliśmy ręce, przeżywając typowe dla klasycznych łapczywych turystów momenty zwątpienia. Patrzy człowiek na mapę, próbuje zorientować trasę według najważniejszych miejsc do odwiedzenia, a misternie ułożony plan co rusz burzą jakieś niesforne wioski z historią krwawych walk partyzanckich, zapomniane sztolnie owiane legendami o niekończących się podziemnych korytarzach czy niezliczona ilość „szumów”- unikalnych ekosystemów dookoła wodospadów na rzece Tanew czy Wieprz (ok, wiemy to, jesteśmy nerdami i interesuje nas wszystko). W przypadku Roztocza klucz „najpiękniejszych zabytków” przestaje mieć uzasadnienie, bo równie ciekawe staję się to, czego na skutek zawieruchy dziejowej już nie ma lub to, co trudno zdefiniować- leśna ścieżka usiana krzakami soczystych malinami czy bezkres puszczy.
Roztocze z roku na rok intensywnie rozwija swoje walory turystyczne, wyraźnie inwestując w rewitalizacje stawów kąpielowych, budowę nowych punktów noclegowych czy oznaczanie tras turystycznych. Zmiany widoczne są gołym okiem, szczególnie w miejsach znajomych nam z poprzednich wypadów, ale jedno (nie)stety się nie zmieniło- w porównaniu z innymi odwiedzanymi przez nas miejscami turystów przyjeżdża tu wciąż stosunkowo niewielu. Może odstrasza ich dystans, który trzeba pokonać, a może fakt, że zasięg telefoniczny łapie się tylko w większych miasteczkach- coż, dla nas nie mogło być lepszej zachęty, aby właśnie na Roztocze wrócić niebawem raz jeszcze. Pedałując dzielnie po wspaniałych leśnych „rowerostradach”, którymi usiane są okolice Puszczy Solskiej i Roztoczańskiego Parku Narodowego, potrafliśmy przez kilka godzin nie spotkać ani jednego rowerzysty. Tłoczniej staje się dopiero w okolicach Zwierzyńca i w miejscowościach dookoła Zamościa, które kuszą m.in. nietrudnymi spływajami kajakowymi.
My postanowiliśmy w miarę możliwości oddalić się od tych lokalizacji i cieszyć się wspomnianym wyżej brakiem zasięgu (tak, to znaczy, że nie ma również fejsbunia, auć!). Założeniem naszej wyprawy było wykorzystanie różnorodnych sposobów na przemieszczanie się, posługując się przy tym głównie siłą naszych mięśni. Oczywiście nie obyło się bez wykorzystania autostopu czy busa, ale tam, gdzie tylko mogliśmy, poruszaliśmy się samodzielnie. Zmotoryzowanym polecamy nocleg na 2-3 dni w jednym miejscu, natomiast poznawać okolicę naprawdę warto o własnych siłach- do najpiękniejszych zakamarków czy rezerwatów naprawdę nie wjedzie się samochodem.
Roztocze podzieliliśmy na 3 częsci- na zachód i północ od Zamościa (powyżej trasy nr 74 oraz okolice Janowa Lubelskiego), część na południe od Zamościa i pasmo Roztocza ciągnące się przy samej granicy z Ukrainą (na południe i na zachód od Tomaszowa Lubelskiego). Tym razem skupiliśmy się na centralnej części, ale już kuszą nas kolejne cele…
Nasze absolutnie subiektywne TOP 5 tej wyprawy:
1. Rezerwat nad Tanwią– klimat jak u źródeł Amazonii, dziko, parno, duszno, masy much i komarów, a Cejrowski i tak by pewnie boso przeszedł!
2. Spływ Wieprzem z Obroczy do Zwierzyńca – niezwykle urokliwa rzeczułka, której podoła każdy kajakarz. I choć właśnie dlatego nie brak na niej hałaśliwych par niedzielnych turystów, gdy tylko uda się od nich trochę uciec, można cieszyć się uspakajająco meandrującą rzeką.
3. Kirkut w Józefowie– jeden z lepiej zachowanych i utrzymanych cmentarzy żydowskich w okolicy, z podziałem na kwatery męskie, żeńskie i dziecięce, widoczne są gdzieniegdzie nawet pozostałości polichromii. Niestety w okolicy to jeden z nielicznych pozytywnych przykładów zadbania o świadectwa minionej wielokulturowości okolicy. Brawo dla władz Józefowa!
4. Zalew nad Majdanem Sopockim. Znalazł się na naszej liście ze względu na panujące, w trakcie naszej wizyty, upały na Roztoczu. Podłużny, przyjemnie otoczony lasem iglastym (olejki eteryczne w cenie!), z wieloma zatoczkami i piaseczkiem. Po co uprawiać parawaning w Łebie, jak do dyspozycji jest czysty zalew ze słodką wodą i strzeżonym kąpieliskiem?
5. Droga rowerowa z Józefowa do Borowych Młynów- klasyczna rowerostrada, która idealnie gładką trasą prowadzi przez gęsty las. Ma się wrażenie, że ani droga ani ta zieleń nigdzie się nie skończą…
6. no i Zamość, ale to osobna historia…
Przykładowy plan wycieczki
Zapraszamy do naszej relacji z wycieczki po Roztoczu.
Dzień 0 – przyjazd do Zamościa, nocleg.
Dzień 1- przyjazd busem do Zwierzyńca, marsz przez Guciów, Bondyrz, szlak lasami aż do Górecka Kościelnego (drewniany kościół, cmentarz, kościół na wodzie), do Józefowa. Nocleg w pokojach gościnnych w starej synagodze. Trasa ok 30km.
Dzień 2 – zwiedzanie Józefowa, rowerami po przepięknych trasach rowerowych przez Borowe Młyny do Suśca , wycieczka do Rezerwatu Szumy nad Tanwią, nocleg w Suścu?
Dzień 3 – Wycieczka rowerami do Rezerwatu Czartowe Pole, potem do Majdanu Sopockiego i Krasnobrodu na szybką kąpiel, zwiedzanie Krasnobrodu (kościół, szukanie kirkutu, uzdrowisko), poszukiwania dawnych sztolni w Potoku Senderki, powrót do Józefowa i znów nocleg w byłej synagodze.
Dzień 4 – pierwszy poranny bus z Józefowa do Zwierzyńca, krótki spływ kajakowy z Obroczy, zwiedzanie Zwierzyńca, bus do Szczebrzeszyna, spacer do Zajazdu w Klemensowie, autostop na inscenizację oblężenia Twierdzy Zamość, czyli nocne rekonstrukcje bitew Jana Zamoyskiego.
Dzień 5 – zwiedzanie Zamościa – m.in. Muzeum Zamojskie, podziemna trasa w Bastionie VII Twierdzy Zamość, Synagoga, Katedra, kościoły, kamienice przy Rynku.
Garść porad:
– Kwater szukaliśmy przez internet, głównie przez nocowanie.pl. Ze wszystkich byliśmy zadowoleni (acz nie mamy wygórowanych oczekiwań), możemy polecić szczególnie pokój u państwa Rebizantów w Suścu: http://roztocze.net.pl/rebizant/ za miłe zainteresowanie goścmi i naprawdę wielką serdeczność oraz noclegi w synagodze w Józefowie ze względu na oryginalność. W sezonie może być trudniej znaleźć noclegi na tylko jedną noc (lub pobyt krótszy niż tydzien), czasem trzeba z tego tytułu dopłacić.
– Sprzęt kajakowy da się wypożyczyć właściwie w każdej miejscowości z dostępem do wody. Krótkie spływy ze względu na ogromną popularność w wakacje należy rezerwować z kilkudniowym wyprzedzeniem, szczególnie na weekend.
– Na Roztoczu pojawia się coraz więcej wypożyczalni rowerowych, co zasadniczo ułatwia całą logistykę. My korzystaliśmy z pojazdów z nowo otwartej wypożyczalni w Józefowie, oferującej porządny i nowy sprzęt, kaski, zamki oraz możliwość pożyczenia roweru na całą dobę lub kilka dni.
Zarezerwuj nocleg na Roztoczu
Jeśli planujesz wypad na Roztocze, zachęcamy do rezerwacji noclegu na Bookingu przez poniższy baner – Wasza cena pozostanie bez zmian, a Booking podzieli się z nami swoją prowizją, dzięki której będziemy mogli dalej tworzyć blogowe treści- dziękujemy!
Cieszę się, że podobało Wam się na Roztoczu! To moje rodzinne tereny i czasem miło na nie spojrzeć oczami innych 🙂 A powiem szczerze, że na cmentarzu żydowskim nigdy nie byłam. Nie powinnam była w sumie tego pisać, bo to trochę wstyd 🙂 na pewno do nadrobienia!
Pozdrawiam,
Gosia z beirutonboard.com
a warto, warto 🙂 zawsze najciekawiej znaleźć coś nowego za rogiem 🙂 zachęcamy do eksplorowania rodzinnych okolic!
Super wpis. Właśnie się tam wybieramy więc fajnie zobaczyć jak ktoś rozplanowal na 5 dni oglądanie Roztocza. Skorzystamy z tych porad na pewno !!!
Cieszymy się, że tekst okazał się insipirujący i życzymy super urlopu na Roztoczu😀
Zapraszamy na kajaki do nas, sezon już niedługo!
Piękne tereny do kajaków!