Czasy mamy, jakie mamy, wiadomo… Skiszeni w domach, przy okazji weekendu nic, tylko szukamy jakiegoś pretekstu, żeby opuścić dobrze znane cztery ściany, wyjechać poza miasto i w końcu pooddychać świeżym, rześkim powietrzem.
Ciekawą propozycją dla mieszkańców Krakowa i miłośników Jury Krakowsko-Częstochowskiej może być wypad do Rezerwatu Pazurek. I choć dla osób śledzących nasze Instagramowe relacje, miejsce to nie było zupełnie nieznane, znajomi z pracy zastanawiali się, ,,gdzie nas znowu wywiało’. A więc już tłumaczymy!
[toc]
Gdzie leży Rezerwat Pazurek?
Rezerwat Pazurek znajdziecie w południowej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej, dosłownie kilka kilometrów od Olkusza i zamku Rabsztyn, znajdującego się na Szlaku Orlich Gniazd. Miejsce to jest zdecydowanie mniej znane niż Ojcowski Park Narodowy czy Dolinki Podkrakowskie, jeśli jednak zaliczacie się w poczet miłośników jurajskich klimatów i szukacie urokliwego miejsca blisko Krakowa – Rezerwat Pazurek powinien przypaść Wam do gustu.
Samochód można zaparkować na specjalnie przygotowanym parkingu i stamtąd wyruszyć na ok. 6-kilometrowy spacer ścieżką dydaktyczną. Czeka na Was kilkanaście przystanków, na których zaznajomicie się z różnymi mniej i bardziej ciekawymi opowieściami o przyrodzie. My przeszliśmy tę trasę według wskazówek zegara, brodząc wesoło w szeleszczących jesiennych liściach i pozwalając oznakowaniom na drzewach prowadzić się we właściwym kierunku.
Lubimy te małopolskie buczyny, oj lubimy! Na wiosnę tryskają świeżymi kolorami, w lecie dają schronienie przed słońcem, a jesienią mienią się najpiękniejszymi barwami! I choć może ten buczynowy las wygląda trochę niepozornie, z tablic edukacyjnych dowiedzieliśmy się, że na terenie rezerwatu można spotkać aż 300 gatunków roślin, w tym ponad 20 prawnie chronionych oraz gatunki typowo… górskie! Tak, tak, na tych raptem 300-400 metrach wysokości! Tak więc zerkajcie uważnie pod nogi, przyglądajcie się korze drzew, wypatrujcie, jakie porosty pokrywają kamienie i co fruwa ponad Waszymi głowami (być może nawet nietoperze!)- słowem, doceniajcie różnorodność przyrody!
Zubowe Skały
Bardzo miły to spacer, bo rezerwat Pazurek to ładny las, delikatnie zmienna rzeźba terenu i rzeczywiście możliwość odetchnięcia od miasta. Ale nie czarujmy się – największą atrakcją miejsca nie jest wcale sama buczyna, gdzieniegdzie przeplatana jaworem, czy różnorodne ptactwo ćwierkające w koronach drzew. Większość spacerujących nie robi nawet tej sześciokilometrowej pętelki, tylko, wbrew wskazówkom zegara, kieruje się do najbardziej imponującej części kompleksu – masywnej grupy wapiennych ostańców – Zubowych Skał. My woleliśmy dotrzeć tam w ramach zwieńczenia naszej przechadzki, ale jeśli jesteście z dziećmi, być może ma sens zacząć właśnie stamtąd.
Te skałki to może nic ,,nowego” na jakże bogatej w takie formacje Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, ale spiczaste kształty (pazurki?) mimo wszystko robią wrażenie. Miejsce pomiędzy skałkami świetnie nadaje się na dłuższą przerwę połączoną z pikinikiem. Coś czujemy, że będzie się tam podobać i małym, i dużym!
Rezerwat Przyrody Pazurek na rodzinną wycieczkę
Psst! Jeśli zastanawiacie się, czy to miejsce na przechadzkę z dzieckiem – pakujcie się i jedźcie! Z wózkiem co prawda ciężko będzie pokonać schodki pod skałkami, ale z nosidłem lub z chodzącymi dziećmi spacer będzie udany. W takim wypadku radzimy zacząć wbrew wskazówkom zegara i pójść od razu do skałek. Potem zobaczycie, na ile starczy Wam dalej siły.
Co jeszcze warto zobaczyć w pobliżu Rezerwatu Pazurek?
Zamek w Rabsztynie
Gdy już naspacerujecie się po wsze czasy, możecie wydłużyć sobie wycieczkę, podjeżdżając do pobliskiego zamku w Rabsztynie – jednej ze słynnych jurajskich warowni. W 2020 obiekt przeszedł remont, na przyszły sezon będzie więc pewnie gościł turystów w swoich progach. Ciekawa jest też chata Kocjana – genialnego inżyniera i pilota samolotów, który pochodził z okolic Olkusza.
Olkusz – Srebrne Miasto
A skoro o Olkuszu mowa, warto również wpaść na kawę na olkuski rynek – mało kto wie, że to miasto z tradycjami sięgającymi średniowiecza. Niegdyś był to jeden z ważniejszych (i bogatszych) ośrodków Małopolski – wszystko za sprawą kopalni srebra. Do dziś tu i ówdzie można napotkać się na figury olkuskich gmerków. A że kopalnie potrzebowały dużo drewna do stemplowania korytarzy i wzmacniania podziemnych konstrukcji, okoliczne lasy już od setek lat dostarczały ten cenny surowiec. Taka ingerencja człowieka w przyrodę przyczyniła się do powstania słynnej Pustyni Błędowskiej, o której już pisaliśmy…
Jak już się jest w Olkuszu to warto zwiedzić jego podziemia. Fajna atrakcją dla małych i dużych aczkolwiek że wskazaniami na dużych.
Słyszeliśmy o tym miejscu, ale jeszcze nie dotarliśmy:)
Bardzo dziękujemy za polecenie Rezerwatu Pazurek – piękne miejsce na spacer. I to co ważne, nie ma ludzi :). Można odpocząć od tłumów :).
Przykro patrzeć, jak na naszych oczach jest coś niszczonego w tym przypadku wycinka i tak rzadkiego w drzewostan lasu w postaci nie leciwych sosen. Dzieje się to obecnie za przejazdem kolejowym po lewej stronie drogi z Jaroszowca do Pazurka. Po prawej stronie rezerwat przyrody, po lewej stronie drogi dewastacja stanu leśnego, przykro na to patrzeć.
Ciekawe miejsce, zachęciliście mnie do rodzinnej wyprawy… 😉
Dzięki, miło słyszeć!
Zwycięzcy 3 TurystycznychMistrzostwBlogerów2020, to taki desant zMalty po nagrodę;)
Z tego co widzę, to z Polski tylko 4 relacje na swoim blogu mają. Zamieszczone na potrzeby konkursu! A jakże:)
Podkarpacie znają, fakt.Tam się urodzili i wychowali.Pisali o swoich stronach w przeciwieństwie do Was. Ot, to takie moje pokonkursowe przemyślenia:)
Jak już robić desant daleko od domu to tylko z gwarancją sukcesu:) Wszyscy uczestnicy przygotowali świetne materiały, a miejsca na podium są trzy;) Mistrzostwa to miły epizod, a my robimy dalej swoje. Teraz pracujemy nad zaległymi relacjami z tajemniczego Roztocza Wschodniego, trasy rowerowej wokół Zatoki Gdańskiej, pięknego Suwalskiego Parku Krajobrazowego, malowniczego Velo Czorsztyn i wielu, wielu innych miejsc. Inspiracji na 2021 nie zabraknie:)
Cześć! Zamek w Rabsztynie znany mi, natomiast rezerwat Pazurek jakoś nie.
Może kiedyś połącze to razem.Jurę lubię chociaż od strony Częstochowy zdecydowanie częściej w niej bywam.
Co do TMBlogerów, to wyżej Was umiejscawiałem. Nie do końca jednak rozumiem sens takiej rywalizacji.
Z 3-ki zwycięzców pasuje mi jedynie blog „Podróże w Naturze”. Uznając trud jaki wkładacie w robienie bloga, POZDRAWIAM.
TMB to na pewno szansa na promocję bloga w innych mediach i dodatkowa mobilizacja by dać z siebie trochę więcej, ale co uczestnik to inna motywacja. Na pewno zyskują na tym poszczególne regiony, gdyż blogowe materiały są bardzo dobre – i taniej to wychodzi niż zatrudnienie profesjonalnej agencji od mydła i powidła, produkt błyszczy, ale fotki często z banków zdjęć, brak autentyczności i duszy;)
Co do Jury. W 2021 bardziej skupimy się na jej północnej części. I jeszcze czeka do napisania zaległa relacja ze szlaku Orlich Gniazd z lipca 2020…
PS Dziękujemy za miłe słowo i pozdrawiamy!
Fajny wpis o jednym z najpiękniejszych miejsc Jury (opinia subiektywna motywowana pewnie lokalnym patriotyzmem 😉) ale z tego co wiem to po terenie rezerwatów poruszamy się wyłącznie po wyznaczonych szlakach/ścieżkach więc trochę nie bardzo jest promowanie pomysłu „wdrapywania” się na skały celem piknikowania.
Ale wpis ciekawy, zdjęcia ekstra. Liczyłem na wyższe miejsce w mistrzostwach blogerów ale i tak należą się Wam gratulacje i podziękowania za pracę. Pozdrawiam.
Trzeba poprawić tekst jeśli tak to zostało zrozumiane;) Chodzi o chwilę relaksu między skałkami czy na zboczach, nie mamy predyspozycji do wspinaczki:D PS Ponoć przed ustanowieniem rezerwatu uprawiano na tych skałkach wspinaczkę skałkową.
PS Dziękujemy. Mistrzostwa były a my dalej robimy swoje:)
Nie wiem czy nawet po utworzeni rezerwatu, pierw oczywiście zakazano wspinaczki, lecz później pozwolono. Jak jest w chwili obecnej – nie wiem. Co do zapisu w regulaminach rezerwatów dotyczących zakazu schodzenia ze szlaków mam woje zdanie na ten temat, lecz nie czas i miejsce na takie dywagacje.
Zgadzamy się z Tobą. Sami zawsze trzymamy się w takich miejscach szlaków, tym bardziej, że nasze zdjęcia są publikowane na IG, FB i blogu, więc nie chcemy namawiać do złego. Nie będziemy się rozpisywać co mieliśmy na myśli, ale było legalne:) Pozdrawiamy!
Właśnie czekam aż zamek w Rabsztynie otworzy swe podwoje dla zwiedzających, bo jak ostatnio tam byłam, to pocałowałam kołatkę. I widzę, że nie tylko dla zamku warto się wybrać, ale też o Pazurek zahaczyć:)
Byliśmy w maju i trwały prace remontowe. Jesienią już nie było rusztowąń i baraków. Nic tylko czekać na wiosnę 2021:)
👍👍twórczo udanych weekendów i godzin po godzinach
Turystyczne Mistrzostwa Blogerów 2020 już z wynikiem końcowym. Kapituła nie wychyliła się i podium przyznała tak jak głosujący w plebiscycie uznali. Wasze 7 miejsce w głosowaniu, to….liczyłem osobiście na więcej. Alee, to zabawa tylko podkręcona nagrodami pieniężnymi;) Tym Waszym wpisem o Pazurku odreagowuję werdykt 🙂
Trzeba przyznać, że wszyscy przygotowali świetne materiały promocyjne z korzyścią dla 16 województw a miejsca na podium są zasłużone. Wynik to wypadkowa wielu czynników: czas (jedni weekendy inni całe tygodnie), lokalne wsparcie, płatne promocje itd. TMB to epizod a blog i jego czytelnicy to lata pracy:) Dziękujemy i pozdrawiamy!
Teren wart spaceru! Zamek znam ale niestety już nie owego „Pazurka”…
Dla samego rezerwatu byśmy nie jechali bo skałek i lasów wokół Krakowa sporo, ale jak połączyć z zamkiem to robi się miła wycieczka:)