O ile wyjazd na Islandię powoli przestaje być egzotyką i staje się dość popularnym kierunkiem wśród polskich turystów, o tyle informacje dostępne w internecie ograniczają się głównie do propozycji zwiedzana wyspy samochodem. Mimo że jest to najlepsza forma eksplorowania kraju, którą przetestowaliśmy i z czystym sumieniem możemy polecić, ma ona swoje ograniczenia- najpiękniej potrafi być tam, dokąd samochodem się nie dojedzie. W przypadku zwiedzania autem zainteresowani trasami pieszymi muszą ograniczyć się do krótkich wypadów, mających swój punkt startowy i końcowy na parkingu. To oczywiście bardzo komfortowe rozwiązanie, pozwalające na pozostawienie rzeczy w aucie i spacer ,, na lekko”, jednak może ono nie dać turyście pełnego obrazu Islandii. Aby spenetrować mniej dostępne miejsca, postanowiliśmy porzucić samochód i udać się na kilkudniową pieszą wędrówkę przez mniej turystyczne tereny. Potencjalnych tras było kilka, ale wybór padł na najsłynniejszą z nich- zarówno ze względu na jej renomę, jak i łatwość dotarcia z Reykiaviku.
Skąd nazwa?
Trasa z Landmannalaugar do Thorsmork nazywa się Laugavegurinn, co tłumaczyć można jako trasę gorących źródeł (ang. Hot Spring Route). Nazwa jest jak najbardziej adekwatna do tego, co przyszło nam zobaczyć po drodze, ale w tym wpisie skupimy się głównie na aspektach technicznych. Całość liczy 55 kilometrów z możliwością wydłużenia jej o dodatkowy, 25-30 kilometrowy, odcinek z Thorsmork do Skogar, co łącznie daje 75-80km. Początkowo zakładaliśmy pokonanie dłuższej wersji trasy, jednak ze względu na złe warunki pogodowe musieliśmy ograniczyć się do krótszego etapu.
Trudność trasy
Trasa nie należy do bardzo trudnych, choć bez wątpienia jest wymagająca fizycznie- tym bardziej że cały dobytek musimy nieść ze sobą na plecach. Najwyższe wzniesienia na szlaku sięgają 1200 metrów, a szlak podzielono na dość krótkie etapy, uwzględniając różny stopień zaawansowania wędrujących. Umożliwia to dostosowanie tempa do swoich sił i preferencji- zaawansowani mogą łączyć krótsze odcinki, a spokojniejsi piechurzy iść spokojnie do celu.
Największe niebezpieczeństwo to zmienność pogody. Gęsta mgła potrafi szybko rozlać się po górskich dolinach, utrudniając orientację w terenie, a deszcz i silny wiatr wymagają starannego dobrania sprzętu.
Dojazd do Landmannalaugar?
Oczywiście samo Landmannlaugar możemy potraktować jako bazę wypadową lub noclegową dla krótkich kilkugodzinnych wypadów po okolicznych tęczowych górach. W takim przypadku można dojechać tam własnym autem. Zalecane jest takie z napędem 4×4, bo na trasie, którą pokonaliśmy autobusem terenowym, spotkacie wiele przeszkód i nierówności . Na parkingu widzieliśmy jednak zwykłe osobowe samochody, więc amatorów mocnych wrażeń nie brakowało.
My ze względu na specyfikę naszego wypadu zdecydowaliśmy się na dojazd autobusem. Trzeba przyznać że bilety do tanich nie należą, bo za przejechanie 190 kilometrów (w ok. 3,5 godziny) zapłacić trzeba od 7600ISK. Do wyboru są trzy prywatne firmy przewozowe:
1) Reykjavik Excursions www.re.is (8000 ISK)
2) Sterna Travel www.sternatravel.com (7600 ISK)
3) Trex www.trex.is (7900 ISK)
(dane na sezon 2016, warto sprawdzić ceny bezpośrednio u przewoźnika)
Bilety można kupić online, w informacji turystycznej lub u kierowcy. Po liczbie pasażerów w czerwcu wnioskujemy, że zakupu śmiało można dokonać u kierowcy w autobusie, płacąc kartą lub gotówką. Choć dzięki temu zyskujemy elastyczność, niewykluczone, że w szczycie sezonu o wolne miejsca będzie trudniej. Autobusy zaczynają trasę w Rejkiawiku, zatrzymując się w kilku punktach miasta, między innymi przy polu campingowym. Po drodze miniecie inne znane miejsca jak: Hveragerði i Selfoss, które można odwiedzić np. w drodze powrotnej.
Jeśli chodzi o powrót, pierwotnie planowaliśmy złapać autobus jadący ze Skogar, skąd można zabrać się jednym z trzech wcześniej wspomnianych przewoźników oraz dodatkowo skorzystać z usług transportu publicznego-firmy Strætó (www.straeto.is), oferującej najtańszy bilet na tej trasie. Jako że doszliśmy tylko do Thorsmork, pozostały nam do wyboru jedynie trzy wspomniane już linie.
Nocleg
Wszystkie chatki i przyległe pola namiotowe na trasie należą do tej samej organizacji turystycznej. Natomiast w Thorsmork znajdziemy dwa różne obiekty. Na jakie luksusy możemy liczyć?
- Domek/chatka w cenie 7500 ISK czyli około 243PLN od osoby. Śpi się w grupowej sali, jak w górskim schronisku, trzeba mieć własny śpiwór. Miejsce należy zarezerwować ze sporym wyprzedzeniem, gdyż często w całości zajmują je lokalne biura turystyczne z myślą o płatnych wycieczkach dla bogatych turystów z Zachodu:)
- Miejsce namiotowe w cenie 1800 ISK 58 PLN od osoby. Płacąc za namiot, ma się dostęp tylko do toalet i zimnej wody.
- Jeśli ktoś ma ochotę na gorący prysznic, taka przyjemność kosztuje 500 ISK od osoby- z oszczędności prysznic można brać z kimś na spółę;)
Dodatkowe informację i rezerwacji można dokonać na stronie http://www.fi.is.
Jaki sprzęt warto ze sobą zabrać?
- Buty. Niby oczywiste, ale trzeba pamiętać, że do pokonania jest sporo kilometrów i to w bardzo zróżnicowanym terenie. Trzeba przejść parę kilometrów w mokrym i ciężkim śniegu lub brnąć przez wulkaniczny pył. Jednego dnia może być bardzo ciepło,a następnego padać cały dzień. Buty nie powinny przemoknąć, bo nie będzie gdzie ich wysuszyć.
- Szybko schnące buty do przechodzenia przez rzeki. Zwykłe klapki się do tego nie nadają, gdyż wartki strumień zrywa je ze stóp. Najlepiej zaopatrzyć się w dobrze trzymające się stopy gumowe obuwie, ewentualnie iść boso, choć nie będzie to przyjemne doświadczenie.
- Solidny namiot. Nasz się spisał, ale nie na trafiliśmy akurat na ekstremalną pogodę. Oczywiście w nocy solidnie wiało i padało przez wiele godzin, ale wiemy że może być tu gorzej. Nieprzemakający i wiatroodporny namiot (oraz umiejętność prawidłowego go rozstawienia) to absolutna podstawa.
- Mata. Temperatury w nocy sięgające zera stopni i bardzo kamienista powierzchnia zachęcają do zaopatrzenia się w porządną warstwę izolacyjną. Można wybrać między tradycyjną matą albo dmuchanym materacem turystycznym.
- Śpiwór. Kupując śpiwór, należy wziąć pod uwagę własną odporność na zimno, płeć (kobiety statystycznie marzną szybciej), poprawkę na ubytek energii na skutek wysiłku grubość ubrania, w którym będziemy spać czy możliwość złączenia śpiworów w razie potrzeby.
- Kuchenka i gaz (oraz zapalniczka). Jeśli nie zapłaciliśmy za chatki, nie mamy dostępu do kuchni, więc posiłki trzeba gotować samemu. Kuchenka musi być w stanie pracować również przy silnym wietrze- na Islandii wieje właściwie cały czas. Warto również sprawdzić, jaki pojemnik z gazem pasuje do naszego sprzętu- przyszło nam ratować turystów, którzy źle dopasowali gaz do kuchenki i nie sprawdzili tego przed wyjściem w trasę.
- Żywność. Po drodze nie ma sklepów, więc prowiant musi starczyć na kilka dni. Dopiero w Thorsmork można się doposażyć lub posilić. U nas świetnie sprawdziły się lekkie, ale odżywcze produkty, który po zalaniu wodą zapewniały solidny posiłek np. owsianka lub kasze z dodatkiem pesto i żywność liofilizowana. Do tego wszyelkie wysokoenergetyczne przekąski, jak bakalie, czekolada czy chałwa z pewnością sprawdzą się na krótkich postojach.
- Butelka/bukłaki na wodę– może to dość oczywiste, ale warto zaopatrzyć się w taką pojemność, w której zmieści się woda na cały dzień. Uzupełnić wodę można dopiero w chatkach, ewentualnie w górskich strumieniach (oczywiście niezasiarczonych).
- Kurtka przeciwdeszczowa czy peleryna. Obowiązkowo- może się zdarzyć, że będzie padać całą trasę. Warto mieć też przeciwdeszczowy pokrowiec na plecak.
- Ładowarka do sprzętu elektronicznego (tzw power bank), jeśli jest potrzebna- nie będzie gdzie naładować telefonu czy aparatu.
- Okulary i filtry przeciwsłoneczne. Poza deszczem może też trochę przygrzać słonko, szczególnie niebezpieczne w partiach, ciągle jeszcze pokrytych śniegiem.
Trasa
Na przejście trasy z Landmannlaugar do Skogar trzeba zarezerwować sobie do 6 dni, do Thorsmork dojdziemy zaś w około 3- 4. Wszystko zależy od własnych możliwości fizycznych, pogody czy chęci zbaczania z głównego szlaku. Trasę do Thorsmork można podzielić na następujące etapy:
Landmannlaugar – Hrafntinnusker – 12km (4-5h)
Jest to najbardziej stromy odcinek trasy, szczególnie na jej początku, jednak piękne widoki rekompensują początkowe trudy wędrówki. Po drodze towarzyszą nam liczne gorące źródła, widowiskowo buchające parą, a otaczające góry mienią się feerią barw. Na ostatnim etapie czekają dość długie odcinki w śniegu, co utrudnia marsz. Chatka na końcu tego odcinka jest bardzo mała, a miejsca na namiot niewiele. Dodatkowo rozbijać trzeba się na dość nieprzyjemnym, kamienistym podłożu.
Hrafntinnusker – Alftavatn / Hvanngil – 12km (4-5h)
Trasa bardzo podobna do pierwszego odcinka. Pojawia się więcej oaz zieleni przy ciepłych źródłach i strumieniach. Kilka kilometrów przez Jeziorem Alftavat krajobraz się zmienia. Czerń miesza się z zielenią. Pierwszy odcinek łagodnie prowadzi pod górę, jednak po godzinie trasa wiedzie ciągle w dół. Zapierające dech w piersiach widoki na lodowce, górskie szczyty i jezioro dodają sił i czynią trasę bardzo ciekawą. Wokół chatek jest dużo miejsca na rozbicie namiotu, właściwie cała dolina, co daje komfort prywatności.
Alftavatn / Hvanngil – Emstrur (Botnar) – 15km (6-7h)
Rozległe puste przestrzenie, liczne lodowate, górskie rzeki i konieczność przejścia przez kilka nich to charakterystyka trzeciego etapu. Niekiedy nurt robi się naprawdę wartki i bezpieczniej jest przekroczyć strumień w parze z towarzyszami podróży, trzymając się pod ręce. Krajobraz stopniowo przeradza się w popielatą wulkaniczną pustynię, a nogi grzęzną w czarnym piasku. Po drodze można podziwiać kamieniste formacje, jednak szczególnie końcowy etap może się dłużyć. Trasa raczej płaska, wiodąca dolinami, bez większych podejść.
Emstrur (Botnar) – Thorsmork (3 chatki: Langidalur / Basar / Vulcano hats) – 15km (6-7h)
Droga podobna do wcześniejszej, choć powoli w krajobrazie powraca zieleń. Szczególnie pod koniec etapu pojawia się coraz więcej roślinności i niskich krzewów. Trasa lekko pagórkowata, ale nietrudna do pokonania. Na sam koniec odcinka pozostaje do przekroczenia szeroka, choć płytka rzeka (okropnie lodowata!), a na jej drugim brzegu wita nas zupełnie inny świat. Widok mnóstwa zieleni i niewielki lasek towarzyszy przez ostatnie pół godziny, dzielące od ostatniej chatki. W Volcano Huts można posilić się obfitym i całkiem niedrogim, jak na islandzkie warunki, bufetem, a uważni z pewnością dostrzegą kręcące się po campingu słodkie arktyczne liski.
Thorsmork do Skogar
Powiemy, gdy kiedyś przejdziemy ten odcinek :).
Cześć! orientujecie się czy w Landamannalaugar można kupić butle z gazem (standardowa, turystyczna butla na gwint)? przylatuję do Keflaviku o północy i planowałem przenieść się nad ranem do Reykjaviku i od razu tego samego dnia rano ruszyć do Landamannalaugar – niestety, nie mam wtedy czasu na kupno butli do mojej kuchenki, inaczej musiałbym cały dzień „kiblować” w Reykjaviku i dopiero następnego dnia jechać. Znalazłem stronę jakiegoś sklepiku ale wygląda na bardzo starą: http://www.landmannalaugar.info/
Nie będę wypowiadał się na temat sytuacji w 2021 (połowa sezonu, pandemia), ale na Google Maps ktoś dodał do recenzji z 2020 zdjęcie i widać na nim butle z gazem…
Wróciłem własnie z Islandii i update ode mnie – tak można kupić butle z gazem w Landmannalaugar 🙂 można je też kupić na stacji obok terminala dla busów (BSI), ta otwiera się o 6:30, a więc na pół godziny przed odjazdem autobusu. Oczywiście może się zdarzyć że gazu akurat zabraknie…
Dziękujemy, że wróciłeś z odpowiedziami na wcześniejsze pytania. Mamy nadzieję, że wypad się udał:)
Świetnie przygotowany wpis 🙂 Landmannalaugar to przepiękne miejsce do którego zawsze chętnie wracam (jestem Islanomaniakiem ;)). Prawdą jest, że drogi w Interiorze są zamknięte czasem nawet do lipca (zależy od pogody) – jednak posiadając SUPER JEEP (nie mylić ze zwykłym jeepem) i uprawnienia można dojechać do Landmannalaugar w porze zimowej.
Jeśli ktoś chciałby przeżyć takie ekstremum to zapraszam do kontaktu – organizuje takie wyjazdy 🙂
Dzięki za dopowiedzenie- może ktoś się skusi na wspólną wyprawę 🙂
Piękna trasa. Gratuluję wyprawy. Czy dostępne są mapy tego terenu? Z jakich map korzystaliście?
Zakupiliśmy na miejscu mapę firmy Idnu Publishing. „Thorsmork / Landmannalaugar” w skali 1:100000. Na stronie wydawcy jest duży wybór map całej wyspy jak i poszczególnych regionów. Cena 14EUR w sklepie online.
Widoki robią wrażenie!
Wielkie dzięki!
cześć, jeżeli zostawimy samochód na parkingu w Landmannlaugar to dostaniemy się z powrotem do niego jakimś transportem z Thorsmork?
Po pierwsze, dojazd zwykłym autem do Landmannalaugar jest niezwskazany, chyba że solidnym 4 x 4.
Po drugie, z Thorsmork busy jadą raczej do Rejkiaviku. Można oczywiście wysiąść gdzieś po drodze i poczekać na kurs ze stolicy do Landmannalaugar (linie autobusowe podane w tekście).
My objechaliśmy Islandię (wschód i południe) autem osobowym, a na koniec pobytu zabraliśmy się busem do Landmannnalaugar, tak chyba najprościej.
Do Landmannalaugar dojedzie się każdym 4 x 4, pod warunkiem że jedzie się od północy drogą 26 a potem 208. Po drodze nie ma rzek za wyjątkiem jednej przed samym schroniskiem. Niektórzy zostawiają samochody przed rzeką na parkingu. My dojechaliśmy Hyundajem Tucsonem ale było też pełno Daci Duster. Naprawdę warto tam zajrzeć.
Super wskazówka dla dysponujących autem 4×4 i zainteresowanych trasą. Pozdrawiamy:)
Świetna pomoc. Mam pytanie, czy dojadę tam autem Ok 19maja? Czy może być tam jeszcze śnieg?
Drogi w stronę Landmannalaugar otwiera się dopiero w drugiej połowie czerwca i to dla autobusów 4×4. Obawiam się, że 19 maja nie dostaniesz się tam. Najlepiej monitorować stan przejezdności dróg na stronie The Icelandic Road and Coastal Administration (IRCA). Tutaj masz link: http://www.road.is/ . Z tego co widzę droga jest nieprzjezdna/zamknięta w tej chwili.
Bardzo przydatny post ze wskazówkami przed planowaną podróżą! Czy możecie polecić konkretny model namiotu, który mółby się sprawdzić na tej trasie?
Cieszymy się, że mogliśmy pomóc.
W razie dodatkowych pytań służymy pomocą:)