Czasami najtrudniej jest dotrzeć to, co jest tak blisko, że niezauważenie wtopiło się w otaczający nas krajobraz. Tak mieliśmy z Ojcowskim Parkiem Narodowym – nieraz po drodze ze Skały w kierunku zamku Ojców wzdłuż głównej drogi mijamy piękne urwiska skalne, tynkowane na niebiesko chaty czy stare drewniane kapliczki.
Rozkoszując się dniem aktywnego wypoczynku, gotowi na wspinaczkę po ojcowskich skałkach lub ciesząc się na kolejne jurajskie jaskinie do zwiedzenia, przestaliśmy z czasem zauważać dostojne drewniane młyny rozlokowane wzdłuż rzeczki Prądnik.
Witamy w Osadzie Młynarskiej Boroniówka
Jakie było więc nasze zaskoczenie, gdy w zeszłym sezonie nadarzyła się okazja zwiedzić Osadę Młynarską Boroniówka – zabytkowy młyn i tartak na trasie między Grodziskiem a Ojcowem. Ten zabytkowy kompleks leży w Dolinie Prądnika na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego.
Miejsce, które w zeszłym sezonie mijaliśmy kilkunastokrotnie, akurat otwarte było wyjątkowo z okazji majówkowego weekendu. Po swoich włościach oprowadzali nas sami właściciele- urocza para architektów, która poświęciła dwa lata pracy, żeby własnymi siłami uratować niszczejący młyn i tartak, przywracając im ich dawną świetność.
Uraczyli nas opowieściami o dwóch braciach, którzy odziedziczywszy ziemię przed wojną, podzielili majątek i dbali o dwie części gospodarstwa osobno. Produkcja w tartaku stanęła jeszcze przed wojną, młyn natomiast działał i po 1945, acz jego właściciel, pan Szczepan, w geście sprzeciwu wobec wytycznych socjalistycznego modelu gospodarki mielił mąkę tylko pod osłoną nocy, wyłącznie na własne i sąsiadów potrzeby.
Na początku XXI wieku miejsce opustoszało i zaniedbane, zaczęło niszczeć, a dziś, przywrócone do świetności, otwarte jest na wizyty gości.
Drewno pachnące historią
Poza fascynującą historią tego miejsca na podziw zasługuje wysiłek włożony przez nowych właścicieli, żeby uratować możliwie wiele oryginalnych elementów konstrukcji. Z pasją mówili o tym, jak impregnowano każdą deskę, żartując nawet, że pająki z pajęczyn w niektórych zakamarkach młyna mogłyby zapewne opowiedzieć niejedną historię.[
Pieczołowicie odtworzono wszystkie mechanizmy, meble w służbówce na piętrze młyna czy domek młynarza.Na zewnątrz oko cieszą malutkie stoliczki schowane w cieniu dorodnej wierzby, urocze konewki do podlewania kolorowych grządek czy garnki wiszące na drewnianym płocie. To wszystko w miłym oddaleniu od szosy, w otoczeniu masywnego pionu skał i przy uspokajającym szumie strumienia.
Boroniówka wykończona została z zaskakującym wyczuciem estetyki i pietyzmem – nawet kosze na śmieci zastąpiono stylowymi drewnianymi beczkami. W malutkiej szklarni można zakupić świeże zioła- zarówno klasyczną bazylię, jak i rzadziej spotykaną miętę czekoladową, a w niewielkiej izbie, która ma szansę zostać uroczą kawiarenką, mieliśmy okazję skosztować wina z lokalnej winnicy w Krokoszówkach.
Pyszny trunek produkowany jest z małopolskich owoców przez lokalnych wytwórców, którzy cierpliwie opowiadali o swojej pracy, dolewając przy okazji coraz to kolejnej porcji wina. Dziwnym trafem z każdym łykiem napoju do głowy przychodziły kolejne pytania, na które z kolei padały wyczerpujące odpowiedzi- aż do wyczerpania się wina…
A może enoturystyka…?
Tak więc w tym roku ewentualne nieuniknione deszcze nas w Ojcowie nie zaskoczą – z przyjemnością udamy się do tego urokliwego ojcowskiego zakątka. Jeśli zaś niepogoda dopadnie nas już w Krakowie, wzmocnimy wspomnienia ojcowskiej zieleni smakiem krzeptówkowego wina, przezornie zakupionego na mniej słoneczne dni.
Pozostaje mieć nadzieję, że właścicielom oprowadzanie turystów po obiekcie podobało się w równym stopniu i zdecydują się na stałe udostępniać obiekt zmierzającym do Parku spacerowiczom – bardzo na to liczymy! My zaś zastanawiamy się nad delikatnym „przebranżowieniem się” – na rasowych enoturystów.
Dodatkowe informacje na temat Boroniówki Osady Młynarskiej i okolic
Ojcowski Park Narodowy Mapa. Znajdziesz tu lokalizację Boroniówki i wielu innych ciekawych miejsc na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego.
Dojazd do Ojcowa i Ojcowskiego Parku Narodowego. Nie wiesz jak dojechać z Krakowa bez samochodu? Odpowiedź znajdziesz właśnie w tym miejscu.
Ojcowski Park Narodowy – Atrakcje turystyczne. Wszystko co warto zobaczyć w jednym miejscu.
Wakacje w młynie spędziłem w roku 1978, Boroń I jego żona ciekawe historie miali, ciekawy był to człowiek. Mówił że młyn był tam przez czterysta pięćdziesiąt lat, remontowany i zmieniony. Od czasów przed rozbiorach i przez Austriackie okupanie. Mówił że starszy od Tarnówki. Wspaniale że ten historyczny objekt jest wzkrzesony.❤️🇵🇱
Odnowiona Boroniówka to piękna inicjatywa. Szkoda tylko że tyle innych zabytkowych chat i młynów niszczeje wna terenie Ojcowskiego Parku Narodwego.
Boroniówka to miejsce pachnące miętą,macierzanką,historią.Dla nas miejsce cudowne.Ślemy ukłony w stronę przemiłych właścicieli i pracowników.W tym miejscu naprawdę można zapomnieć o gonitwie codziennego dnia.Pozdrawiamy serdecznie z nadzieją,że jeszcze do Was wrócimy.Gosia z rodziną
W pełni się z Tobą zgadzamy i adresujemy pochwały do właścicieli Boroniówki, którzy tchęnli nowe życie w to miejce.
W Ojcowie byłem już dobrych kilka lat temu, zapewne w czasie, gdy młyn był jeszcze w stanie upadku (mam nawet wrażenie, że pamiętam z tamtej wizyty coś w tym stylu, tylko gorszym stanie). Jestem pozytywnie zaskoczony, no i mam okazję żeby do Ojcowa wybrać się raz jeszcze ;).
Wiemy, że właściele wielkim wysiłkiem ratowali obiekt, więc fajnie, że się udało 🙂
Mam pytanie bo nie bardzo mogę znaleźć informację. Jak wygląda sprawa z psami? Czy w Ojcowskim Parku Narodowym można z psem. Ogólnie mało jest info o tym gdzie można z psem zwiedzać. Od 2 lat jestem właścicielem 5 kg czworonoga i razem od początku się przemieszczamy. W marcu chciałabym z Merlin odwiedzić Ojców i jak to wygląda od strony czworonogów.
Zgodnie z regulaminem na teren Ojcowskiego Parku Narodowego można wejść z psem na smyczy i w kagańcu. Życzymy przyjemnych spacerów z czworonogiem:)
Świetny post! Zachęcił do wybrania się tutaj.
Pozdrawiam!
Bardzo nam miło! Po to to wszystko robimy, w końcu 🙂 I fajnie zobaczyć, że Boroniówka rozkręca się z każdym sezonem 🙂
W Ojcowie byłem już dobrych kilka lat temu, zapewne w czasie, gdy młyn był jeszcze w stanie upadku (mam nawet wrażenie, że pamiętam z tamtej wizyty coś w tym stylu, tylko gorszym stanie). Jestem pozytywnie zaskoczony, no i mam okazję żeby do Ojcowa wybrać się raz jeszcze ;).
koniecznie 🙂 my też przechodziliśmy tą drogą kilka razy, a tu nagle taka niespodzianka 🙂