Relacja z Wintercampu na Turbaczu

Na nizinie dziś 12 stopni, słońce zwiastuje wiosnę, a my dopiero co walczyliśmy z zimą na imprezie Wintercamp na Turbaczu. Dziś trochę o tym po co tam pojechaliśmy, co przeżyliśmy i czy warto wybrać się w przyszłym roku – zapraszamy!

Winter Camp Turbacz-1264

[dt_gap height=”10″ /]Pod namiot w zimie?![dt_gap height=”10″ /]

Góry to nasza względnie nowa fascynacja i w tym aspekcie jesteśmy jeszcze totalnymi beniaminkami. Już w zeszłym roku stawialiśmy na szlakach pierwsze nieśmiałe zimowe kroki, ale dość szybko uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy ledwie na samym początku tej przygody.

20160220_164748

Na Wintercamp pojechaliśmy, żeby doświadczyć czegoś nowego, poznać inspirujących ,,wariatów”i dokształcić się w górskiej materii.

Winter Camp Turbacz-1401

[dt_gap height=”10″ /]Puchowy śpiwór w śniegowym puchu[dt_gap height=”10″ /]

Nigdy nie mieliśmy okazji, żeby biwakować w śniegu, a na tej imprezie wiedzieliśmy, że będziemy mogli przetestować siebie samych i nasz sprzęt w absolutnie bezpiecznych warunkach.

20160219_093522

Wszak wintercampowe obozowisko rozbito nieopodal schroniska, więc w przypadku nieprzewidzianych okoliczności lub zimna zawsze można było się w nim schronić. Kadra Wintercampu i przedstawiciele firm outdoorowych byli zawsze w pobliżu i pomagali przy rozbijaniu obozu, udzialając cennych wskazówek początkującym.

Winter Camp Turbacz-1305

Winter Camp Turbacz-1309

A obozowy sąsiad zawsze poratował łopatą czy latarką :).

Winter Camp Turbacz-1284

Winter Camp Turbacz-1278

Choć na początku obozu pogoda nie zapowiadała się ciekawie, szczęśliwie po kilku godzinach wiosenny deszcz zamienił się w śnieg, który nie przestawał prószyć aż do końca imprezy.

20160219_162451

Winter Camp Turbacz-1404

Winter Camp Turbacz-1393

Mieliśmy więc namiastkę prawdziwej zimy, mogąc sprawdzić się w tych zmiennych warunkach. Na zmarznięcie zaś pomagały rewelacyjne zupy serwowane w schronisku, z naszą ulubioną zupą chrzanową z plackiem ziemniaczanym na czele.

20160219_112746

Meldujemy, że zimowe noce przetrwaliśmy bez uszczerbku na zdrowiu, co więcej, nawet nam się to wszystko spodobało 🙂 Czas kupić porządny namiot!

Winter Camp Turbacz-1407

[dt_gap height=”10″ /]Gorące serca w zimowej aurze[dt_gap height=”10″ /]

Do tego Wintercamp był okazją do poznania wielu inspirujących ludzi, zarówno z grona uczestników, jak i prelegentów, w porównaniu z którymi nasze dziwne zainteresowania i doświadczenia to nic nadzwyczajnego ( w sumie w końcu czuliśmy się w nowej grupie względnie „normalni”).

Winter Camp Turbacz-1374

Pierwszego wieczoru mieliśmy okazję wysłuchać opowieści z podróży uczestników campu, którzy zwiedzali najdalsze zakątki świata, jak np. Papua czy Nowa Zelandia oraz przemierzali busem i pieszo ciut bliższe nam krainy. Bardzo się cieszymy, że wyznaczono specjalną część programu właśnie na takie prezentacje, bo inaczej pewnie nie dowiedzilibyśmy się, jakie ciekawe jednostki składały się na campową „masę”.

Winter Camp Turbacz-1378

Ponadto każdy dzień kończyliśmy niesamowitymi wspomnieniami doświadczonych wspinaczy i himalaistów z wypraw w najtrudniejsze rejony świata. Bogusław Kowalski, instruktor alpinizmu Polskiego Związku Alpinizmu, podzielił się z uczestnikami relacjami z Patagonii, w której zakładał nowe górskie drogi na niemal pionowych ścianach Torre Sur czy Sfinksa. Wojtek Grzesiok najpierw w  niezwykle charyzmatyczny i humorystyczny sposób zrelacjonował nam swoje próby zdobycia dziewiczych gór Kirgizji i dotarcia do nich starym busikiem, a potem, wraz z Andrzejem Życzkowskim, przenieśli nas w świat Alaski, opowiadając o zeszłorocznym wejściu na szczyt Denali (McKinley). Największą, a jednocześnie najskromniejszą, gwiazdą był Piotr Pustelnik, zdobywca Korony Świata i Karakorum, czyli wszystkich 14 ośmiotysięczników świata. Uraczył nas relacją ze zdobywania szczytu Annapura, do którego podchodził aż pięć razy!

Winter Camp Turbacz-1383

Trzeba mieć w sobie niebywałe pokłady determinacji i uporu, aby mimo napotkanych przeciwności pogodowych lub losowych nieustępliwie dążyć do zdobycia tak ambitnego celu. Będziemy sobie przypominać o tych opowieściach, gdy na szlaku zastanie nas nieprzyjemny deszcz lub porywisty wiatr- cóż to za przeszkody w porównaniu z tymi, które przetrwali nasi preleganci. Chaupeau bas!

Winter Camp Turbacz-1376

Poza alpinistami mieliśmy też okazję posłuchać prelekcji Michała Króla, zajmującego się wspinaczką wysokogórską, Kasi Biernackiej, która uraczyła nas zapierającymi dech w piersiach zdjęciami ze słynnej jaskini Lechuguilla, czy przedstawiciela Gorczańskiego Parku Narodowego, uświadomiającego nam, w jak unikalnym przyrodniczo miejscu się znajdowaliśmy. Tak więc opowieści o zdobywaniu skałek Tatr czy Sarydnii przeplatały się z niesamowitymi jaskiniowymi obrazami i filmami o młodych gorczańskich rysiach czy watahach wilków. Wrażeń co niemiara, a ich wspólny mianownik stanowi niebywała determinacja człowieka w zrozumieniu złożoności natury i poskromieniu wyzwań, które niesie.

Winter Camp Turbacz-1380

Specjalna wzmianka należy się też GOPRowi, który zaprezentował nową aplikację mobilną „Ratunek” (www.ratunek.eu). Umożliwia ona szybkie wezwanie pomocy i podanie ratownikom dokładnej lokalizacji zdarzenia, dzięki czemu zyskują oni cenne minuty, które niejednokrotnie decydują o życiu lub śmierci. Co ciekawe, aplikacja komunikuje się z GOPRem również w tych miejscach, z których wykonanie telefonu (z racji ograniczonego zasięgu) może się nie udać, więc warto ściągnąć ją na telefon przed wycieczką.

[GOPR ratunke

[dt_gap height=”10″ /]Wiemy, że niczego nie wiemy[dt_gap height=”10″ /]

W ciągu dnia czas upływał nam na szkoleniach z górskimi fachowcami i praktykami. Na szkoleniu biwakowym wspomnieni już Bogusław Kowalski i Wojtek Grzesiok omawiali ekwipunek, który przydaje się w czasie zimowych górskich eskapad.

szkolenie1

Każdy z nich miał swoje własne patenty, przetestowane w najbardziej ekstrymalnych warunkach, którymi chętnie dzielił się z uczestnikami campu.

Winter Camp Turbacz-1342

Niestety nie ma jednego uniwersalnego wyposażenia plecaka, które zagwarantuje nam bezpieczeństwo i wygodną wędrówkę- trzeba je więc weryfikować każdorazowo przed kolejną wycieczką lub wyprawą, uwzgledniając czynniki takie jak pogoda, charakter wyjścia itp. Po części teoretycznej mieliśmy okazję sprawdzić się w terenie.

Winter Camp Turbacz-1361

Wiele osób wie, że w zimie przydają się czekan i raki, jednak taki sprzęt ma wartość jedynie, gdy umiemy się nim posłużyć. Uczyliśmy się więc podstaw poruszania się w rakach i upadania z czekanem tak, aby zahamować spadek zboczem. Gdyby kiedyś zastała nas w górach noc, dowiedziliśmy się jak wykopać śnieżną jamę, w której bezpiecznie można przeczekać do rana.

Winter Camp Turbacz-1357

Wchodzenie do śnieżnej konstrukcji wymagało przełamania pewnych oporów, ale dzięki temu przekonaliśmy się, że w takim lodowo-śniegowym schronie może być całkiem przytulnie.

O odpowiednich do górskiej wycieczki sprzętach można było się dowiedzieć również na szkoleniu sprzętowym, prowadzonym przez przedstawiciela specjalistycznego sklepu outdoorowego.

20160220_112705

Jak wybrać najlepszą kuchenkę turystyczną? Co lepsze- wełna czy syntetyk?Czy membrana to rzeczywiście konieczność? Czy plecak z systemem antylawinowym uratuje nam życie? Kiedy przydadzą się rakiety śnieżne i jak się w nich poruszać?

20160220_115001

Te i inne pytania można było bez skrępowania zadać ekspertowi, który doradzał, jak najlepiej potrafił.

20160219_125306

20160220_091733

Na szkoleniu medycznym prowadzonym przez ratowników medycznych doświadczonych w górskich akcjach ratunkowych pokazano nam, jak udzielić pierwszej pomocy w górach przy użyciu najbardziej podstawowego wyposażenia turystycznej apteczki czy rzeczy dostępnych dookoła nas.

20160220_092536

Pilnie uczyliśmy się więc tamować krwotoki, stabilizować kończyny przy pomocy turystycznych kijków lub karimaty, udrażniać drogi oddechowe, rozpoznać hipotermię czy ostrożnie przenosić poszkodowanego z podejrzeniem urazu kręgosłupa.

1sza pomoc

Zajęcia były bardzo zorientowane na pomoc na szlaku, co daje nam nadzieję, że wypracowaliśmy chociaż podstawowe zdrowe odruchy, które pomogą nam zareagować w razie wypadku i zapewnić bezpieczeństwo poszkodowanemu do czasu przybycia profesjonalnych ratowników.

20160220_120327 - Copy

W końcu statystycznie najczęściej pomaga się komuś nam bliskiemu, współtowarzyszowi, partnerowi, rodzinie- warto więc znać chociaż podstawy  i obalić mity powielane na firmowych zajęciach BHP czy lekcjach przysposobienia obronnego.

Na koniec poszliśmy na szkolenie lawinowe, które wymagało odświeżenia sobie podstawowych wiadomości z  zakresu chemii, fizyki i geografii. Wraz z GOPRowcami poddawaliśmy pod wątpliwość teorie dotyczące lawin- np. że nie schodą w lasach lub w niższych górach.

20160220_151832

To nie wysokość, ale ukształtowanie terenu, rodzaj opadu (jest kilkanaście róznych gatunków śniegu!) i temperatura wpływają na ryzyko wystąpienia lawiny, a nawet relatywnie „krótka” potrafi wchłonąć człowieka na zawsze. Ważne jest, aby zrozumieć, co wywołuje lawiny (90% lawin z ofiarami powodują ludzie) oraz aby umieć zareagować, gdy przydarzy nam się być świadkami takiego zdarzenia.

20160220_153657

Niestety realnej pomocy może udzielić najczęściej jedynie właśnie świadek, a po 30 minutach pod śniegiem szanse na przeżycie spadają do 30%. ,,Uświadomieni” ruszyliśmy w teren, aby na własne oczy przekonać się, jak wygląda akcja ratunkowa na lawinisku i potrenować poszukiwania detektorami i sondami- łatwo nie jest, bo jeśli ofiara nie ma detektora, poszukiwania na rozległym terenie stają się niewyobrażalnie ciężkim wyzwaniem.

20160220_153545

To tylko kilka przemyśleń po Wintercampowych szkoleniach- najważniejszym ich skutkiem jest jednak uświadomienie sobie, jak bardzo mało wiemy. W tak krótkim czasie udało nam się jedynie „liznąć” zimowych tematów, a wszyscy prelegenci podkreślali, że każde zagadnienie wymaga przynajmniej kilkudniowego dogłębnego szkolenia. Dzięki Wintercampowi zrozumieliśmy podstawy, a nasz głód na kolejne porcje informacji i ćwiczeń tylko się wzmógł!

wspinaczka

[dt_gap height=”10″ /]A więc czy warto?[dt_gap height=”10″ /]

Jeśli więc macie ochotę na podobną zimową przygodę, to polecamy Wintercamp na Turbaczu- jedyną taką imprezę w kraju dla „amatorów” gór.

20160220_133642

Pamiętajcie, nie liczy się, ile macie doświadczenia i górskich przygód na koncie. Na Wintercampie bawili się młodzi i starsi, doświadczeni i początkujący, pary, grupy i pojedyńcze osoby

20160220_164723

Nie ma sensu mnożyć wymówek, tylko odważyć się i sprawdzić się w zimowych warunkach :).

Podobał się Wam wpis? Zainspirowaliśmy? A może macie inne opinie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach, to dla nas bardzo ważne!

[dt_gap height=”10″ /]DODATKOWE INFORMACJE:

  • Dla zainteresowanych: wintercamp.org.pl

20160220_165159(0)

Winter Camp Turbacz-1348

Data ostatniej aktualizacji:

Kategoria: Małopolskie, Polska

2 komentarze do “Relacja z Wintercampu na Turbaczu”

  1. Cześć, super relacja. Zostałam zachęcona, najbardziej nauką pierwszej pomocy, bo tego nigdy dość, będę zatem imprezę mieć w pamięci. P.S. Mogliśmy się minąć na szlaku, w niedzielę „biegaliśmy” na nartach na Turbacz. Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Cześć! Pierwsza pomoc była super, właśnie takie najprostsze rzeczy, kiedy nie ma się pełnej apteczki do dyspozycji i trzeba sobie „radzić”. Fajne tereny na bieganie, może w przyszłym roku spróbujemy 🙂 Pozdrawiam!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz